Wielki pożar w Rosji. Ogień pod Moskwą
Pod Moskwą spłonął ogromny magazyn. Ogień strawił halę i objął powierzchnię ponad dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Słup ognia unoszący się nad miejscowością Wołokołamsk w obwodzie moskiewskim było widać z kilkunastu kilometrów. Do pożaru doszło ponad sto kilometrów na północny zachód od stolicy.
Rosyjskie media podają, że do akcji gaśniczej skierowano około stu strażaków i ratowników, a dowodzenie akcją przejęło rosyjski resort ds. nadzwyczajnych.
Pierwsze zgłoszenia o pożarze na terenie zakładu w Wołokołamsku służby otrzymały w poniedziałek przed szóstą rano.
Służby nie informują o osobach poszkodowanych i przyczynach wybuchu ognia. Rosjanie nie informują też, co produkował zakład, który spłonął.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Seria tajemniczych pożarów w Rosji
W drugiej połowie sierpnia służba prasowa rosyjskiego Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowała o pożarze, do którego doszło w północno-wschodniej części Moskwy. Zginęła wówczas jedna osoba, a kilka zostało rannych.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
20 sierpnia kłęby gęstego dymu pojawiły się nad Soczi. Według przekazanych wtedy informacji, spłonęły magazyny na terenie portu lotniczego. Rosyjskie służby nie poinformowały o przyczynach pożaru. Nie wiadomo, czy wybuch ognia miał jakikolwiek związek z działaniami wojennymi prowadzonymi przez Rosję w Ukrainie.
Z kolei w lipcu w miejscowości Dołgoprudnyj na przedmieściach Moskwy wybuchł pożar wojskowych baraków. W momencie zaprószenia ognia w budynkach przebywali poborowi i personel.
Od początku lata w Rosji podpalono kilkanaście wojskowych komend uzupełnień i jednostek wojskowych. Atakowane są również budynki Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) oraz Gwardii Narodowej (Rosgwardii).
Rosjanie wstrzymali referendum. "Ze względu na skuteczność Ukraińców"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski