Gdyby ją poślubił historia świata mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej...
Kolejną miłością Hitlera była sprzedawczyni tkanin Maria Reiter, zwana Mizzi lub Mimi. Jako 16-latka w 1926 r. przeżyła romans z Hitlerem. Najpierw ograniczyło się to do gorących pocałunków, wymiany korespondencji, a w końcu do zbliżeń w jego pokojach w Monachium i Berchtesgaden. Führer zapewniał, że bardzo ją kocha. Na przeszkodzie stanęła jednak polityka. Hitlerowi groził proces za uwiedzenie nieletniej, a na dobitkę Mizzi była córką szefa partii socjaldemokratycznej w Berchtesgaden. Führer złożył więc 14 marca 1927 r. publiczne oświadczenie, w którym wyparł się związku. Jego zaufany towarzysz Max Amann odwiedził panienkę Reiter, skłaniając ją do podpisania aktu notarialnego, że nigdy nie współżyła z Adolfem Hitlerem.
Hitler tłumaczył się przed szwagrem Mimi: "Ktoś wyrządził wielką krzywdę mi i jedynej dziewczynie, jaką kiedykolwiek kochałem - oznajmił - ale muszę postawić ojczyznę na pierwszym miejscu. Nie chcę wciągać Mimi w brudne sprawy polityki". O tym, że był to cios dla dziewczyny, świadczy jej próba samobójcza: przywiązana sznurem do klamki czy framugi okiennej rzuciła się na podłogę. Tak znalazła ją siostra Anni i uratowała. Przyrodnia siostra Adolfa, Paula, po wojnie będzie przekonana, że Hitler, rezygnując z poślubienia Mimi, którą z wzajemnością kochał, popełnił największy błąd. Europa i Niemcy zapłaciły za to zaniechanie straszliwą cenę. "Jestem przekonana - powiedziała Paula Marii Reiter - że gdyby cię poślubił, historia mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej".