Dziewczyny dostosowały się do dużej wysokości
"Założyłam, że kiedy będziemy już gotowe na to, by wejść na szczyt, skład grupy wyznaczy selekcja naturalna. Na wielu wyprawach zdarzało się, że niektórzy wspinacze, którzy miesiącami ciężko pracowali na dużej wysokości, byli zbyt wyczerpani fizycznie i psychicznie, żeby wchodzić na szczyt. Jednak na tej wspinaczce nie pojawił się efekt zużycia.
Być może była to po prostu fizjologia. Ciało przeciętnej kobiety składa się z tłuszczu w 25 procentach, natomiast męskie tylko w 15. Ten dodatkowy tłuszcz magazynuje energię, dzięki której kobiety mogą zachować siły i zdrowie w najbardziej surowych warunkach; uważa się, że dzięki temu mają wyższą tolerancję na zimno, ciężkie warunki i głód.
(...) Kobiety łatwiej osiągają sukcesy w takich dyscyplinach sportowych jak na przykład pływanie długodystansowe - są w stanie dłużej od mężczyzn wytrzymać w zimnej wodzie, ponieważ tłuszcz ociepla ciało i dostarcza więcej energii. Uważa się, że organizm kobiet jest w stanie lepiej spożytkować energię zawartą w tłuszczu i w związku z tym radzą sobie lepiej w dziedzinach, które wymagają wytrzymałości, a nie tylko krótkotrwałego ogromnego wysiłku.
Niezależnie jednak od przyczyny po czterdziestu dniach spędzonych na Annapurnie na szczyt nadal chciało wejść siedem z dziesięciu alpinistek - wszystkie poza Joan, Liz i mną
Joan, która właśnie skończyła 50 lat, i Christy - 38 lat - były żywym dowodem na to, że wiek nie ma znaczenia. Od wielu kobiet słyszałam, że czują się za stare na to, żeby zabierać się za tak wyczerpujące aktywności jak wspinaczka. Wydawało im się pewnie, że wspinaczka górska jest jak sporty oparte na rywalizacji, jak pływanie czy gimnastyka, w których najlepsi zawodnicy mają po kilkanaście lat. Tymczasem jednym i drugim mogą zajmować się kobiety w każdym niemal wieku - o ile nie dadzą się zastraszyć obsesji mediów na punkcie młodości.
Wszystkie dziewczyny dostosowały się do dużej wysokości na Annapurnie - zarówno fizycznie, jak i psychicznie. To samo w sobie było dużym osiągnięciem i znowu zaczęłam myśleć o tym, dlaczego nie daje się szans kobietom na wspinaczkę na najwyższe góry. Jasne było, że powodem braku kobiet na ekspedycjach były czynniki psychologiczne, nie fizyczne" - uważa autorka książki.
Na zdjęciu: wniebowzięte Liz i Alison - tuż po rozbiciu obozu I.
Książkę kupisz tutaj.