Mocne zarzuty pod adresem Nawrockiego. "Kazał podpisywać lojalki"
Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS, rozpocznie urlop w Instytucie Pamięci Narodowej 15 stycznia, kiedy ruszy kampania wyborcza - przekazała jego rzeczniczka Emilia Wierzbicki. Urlop ma potrwać do 18 maja, czyli dnia, w którym ma się odbyć pierwsza tura wyborów prezydenckich. - Karol Nawrocki do tej pory urlopu nie brał, prowadził kampanię wyborczą i wykorzystywał służbowy samochód IPN (…). Jest zwykłym hipokrytą w tej sprawie. To zwykła zagrywka polityczna - oceniła w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Agnieszka Pomaska (KO). - Wydaje mi się, że funkcja prezesa IPN-u jest na tyle funkcją poważną, że Karol Nawrocki powinien z niej zrezygnować. Ja sobie nie wyobrażam, żeby IPN przez pół roku funkcjonował bez prezesa. To jest niewłaściwe - dodała. Posłanka stwierdziła też, że Nawrocki dopuszczał się nadużyć, gdy pełnił funkcję dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. - Znane są historie, gdzie Karol Nawrocki wysyłał osoby, które miały śledzić pracowników (…), m.in. księgową i byłego wicedyrektora muzeum. Znane są też jego relacje z przewodnikami po muzeum. Kazał podpisywać lojalki. Wtedy wielu przewodników z muzeum odchodziło. Styl jego pracy jest słynny. Zdaje się, że interesowała się tym też Państwowa Inspekcja Pracy - mówiła Pomaska.