KO chce powtórzyć fortel PiS. Wiemy, jak nowa większość chce pozbyć się sędziów z TK
- Użyjemy ich własnej broni przeciwko nim - zapowiada w rozmowie z WP polityk Koalicji Obywatelskiej. W ten sposób nowa większość parlamentarna chce "unieważnić" wybór tzw. sędziów dublerów w Trybunale Konstytucyjnym. Problem może być z uchwałą ws. "unieważnienia" wyroku TK ws. prawa antyaborcyjnego. W jej ważność i wpływ na rzeczywistość wątpi nawet Lewica.
Jak wynika z rozmów Wirtualnej Polski z przedstawicielami Koalicji Obywatelskiej, są oni przekonani co do tego, by unieważnić wybór tzw. sędziów dublerów wskazanych przez PiS do Trybunału Konstytucyjnego. Słowem: usunąć ich z TK.
Jak chcą to zrobić? Jak usłyszeliśmy od ważnego posła KO zaangażowanego w sprawę - prawnika z zawodu - jego partia będzie czerpać z rozwiązania zastosowanego przez PiS po przejęciu rządów w 2015 roku. Wtedy partia Jarosława Kaczyńskiego podjęła uchwałę unieważniającą wybór sędziów przez poprzedni rząd PO-PSL. Jej konsekwencją była druga uchwała, podjęta 2 grudnia 2015 r., tym razem o wyborze pięciu nowych sędziów przez PiS. W ten sposób zatwierdzono wybór Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Piotra Pszczółkowskiego i Julii Przyłębskiej.
- Zastosujemy to samo rozwiązanie - przyznaje w rozmowie z WP polityk PO z władz partii. Dodaje, że - zdaniem nowej większości - orzeczenia wydawane przez obecny skład TK były "nieważne".
Pytany o sprawę uchwał przez dziennikarzy w Sejmie szef klubu KO Borys Budka nie chciał zdradzić szczegółów. Nie był też pewien, że uchwała zostanie podjęta na najbliższym posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu. Stwierdził jedynie, że nie jest to wykluczone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, "poważne rozmowy" na ten temat wśród koalicjantów tworzących nową większość parlamentarną dopiero mają się zacząć. Decydujący głos w tej sprawie może mieć marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Co na to PiS? Zapytaliśmy posła tej partii, ministra i prawnika z zawodu Pawła Jabłońskiego. - Nie ma czegoś takiego jak "unieważnienie" wyboru kogokolwiek uchwałą Sejmu - przekonuje polityk. Twierdzi, że działania planowane przez nową większość będą "bezprawne". - Można jedynie stwierdzić "nieważność wyboru". Ale Koalicja Obywatelska mówi o "unieważnieniu". Nie ma to nic wspólnego z praworządnością - twierdzi minister.
Oko za oko, ząb za ząb. PiS mówi: "nie"
Jabłoński w rozmowie z Wirtualną Polską podważa również kolejne zamiary nowej większości parlamentarnej. Dotyczą one zapowiedzi "unieważnienia" głośnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. prawa antyaborcyjnego z października 2020 roku.
- Politycy KO przyznają, że wyrok jest ważny i obowiązuje, bo skoro mówią o zamiarach jego "unieważnienia", to znaczy, że go respektują. To cieszy. W polskim systemie konstytucyjnym nie ma natomiast takiej procedury, jak "unieważnienie" wyroku uchwałą Sejmu - twierdzi minister rządu PiS.
Jak dodaje, "liczy na otrzeźwienie". - Tworzenie tego rodzaju mechanizmów, że wbrew konstytucji, wbrew ustawom, uchwałami Sejmu omija się zasady ustrojowe obowiązujące w państwie od lat, byłoby potwierdzeniem tego, że władza, którą chcą utworzyć KO, Lewica i Trzecia Droga, nie ma z praworządnością nic wspólnego - mówi Paweł Jabłoński.
Nasi rozmówcy z Koalicji Obywatelskiej przekonują zaś, że mają "podstawy prawne", by "unieważnić" wyrok TK ws. aborcji. Nie chcą mówić o szczegółach. - Uchwała nie jest jeszcze gotowa, będą spotkania w tej sprawie z prawnikami i marszałkiem Sejmu - mówi nam jeden z posłów KO. Nie wiadomo również, czy uchwała ws. wyroku TK zostanie poddana pod obrady na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Pytany o to Borys Budka ucina na korytarzu sejmowym: - Nic nie powiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lewica ma wątpliwości. "Bardzo malutki krok"
Posłanka Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 przyznaje w rozmowie z WP, że nie ma jeszcze ustaleń w tej sprawie w nowej koalicji tworzącej większość. - Czekamy na stanowisko naszych koalicjantów i sami również będziemy podejmować decyzje w gronie posłów Polski 2050 - mówi nam.
Co na to Lewica? Zapytaliśmy o to posłankę Katarzynę Kotulę, jedną z najbardziej zaangażowanych w sprawy kobiet parlamentarzystek. Nasza rozmówczyni szczerze przyznaje: - Ta uchwała nie jest dla kobiet celem samym w sobie. Jest to bardzo malutki krok w dobrą stronę.
Kotula przyznaje, że nie nazywałaby tej uchwały "unieważnieniem". - Trybunał Julii Przyłębskiej w składzie wadliwie wybranych sędziów dublerów wydał wadliwy wyrok. Ten wyrok nigdy nie był ważny, nigdy nie istniał! Z drugiej zaś strony, czym innym jest podjęcie takiej uchwały, a czym innym realizacja tego - zauważa posłanka.
Przyznaje też, że nie jest w stanie złożyć dziś zapewnienia kobietom, że "unieważnienie tego wyroku będzie oznaczało, że lekarze przestaną się bać". Dlatego też Lewica złożyła dwa projekty ustaw w tym tygodniu: depenalizującej aborcję oraz legalizującej przerwanie ciąży do 12. tygodnia.
W Sejmie słyszymy, że nie ma zgody w Trzeciej Drodze do uchwalenia tych ustaw, a to, na co zgodzić mogą się PSL i Polska 2050 (z wyjątkiem niektórych posłanek, które chcą liberalizacji prawa antyaborcyjnego), jest uchwała "unieważniająca wyrok TK".
Jak dowiedziała się WP, posłanki Lewicy - przy wsparciu organizacji kobiet - chcą w najbliższych dniach/tygodniach spotkać się m.in. w tej sprawie z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. - Na razie mamy jedynie deklaracje od pana marszałka, że nasze projekty będą procedowane - mówi nam Katarzyna Kotula. Kiedy? Nie ustalono.
Jak pisał w środę 15 listopada "Dziennik Gazeta Prawna", plany nowej większości mogą budzić prawne wątpliwości. - Nie powinniśmy wybierać sobie wyroków do unieważnienia, powołując się na fakt, że orzekali w nich sędziowie dublerzy. Bo jeśli tak, to trzeba być konsekwentnym i unieważnić wszystkie wyroki, które zapadły z ich udziałem - powiedział jeden z rozmówców dziennika.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl