Spięcie na antenie TVN. Posłanka Lewicy się nie hamowała
Burza na antenie TVN. Politycy dyskutowali o rynku paliwowym w Polsce i cenach na stacjach benzynowych. W pewnej chwili doszło do ostrej wymiany zdań między posłanką Lewicy Joanną Scheuring-Wielgus i wiceministrem Marcinem Horałą. Temat sporu? Dlaczego jeden z wiceministrów rządu Zjednoczonej Prawicy tankował na zapas.
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
Wielu komentatorów łączy niską cenę paliwa w Polsce z wyborami. Efekt? Kierowcy tankują na zapas, w wielu miejscach dostępność paliw jest niewielka. Co ciekawe, nawet wiceminister sportu i poseł PiS Jacek Osuch został przyłapany, jak tankuje paliwo do trzech zbiorników w bagażniku swojego auta.
W miejscach, gdzie z powodu zwiększonego popytu zabrakło paliwa, Orlen polecił swoim pracownikom wywieszać kartki o "awarii dystrybutorów". I tak na wielu stacjach awarie dotknęły akurat większość dystrybutorów. Paliwowy koncern zapewnia, że dostawy są realizowane na bieżąco, paliw nie brakuje.
Politycy w porannym paśmie publicystycznym dyskutowali o sytuacji na rynku paliwowym. I tak było też w programie "Kawa na ławę" na antenie TVN.
Profesor Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta RP, stwierdził, że "część opozycji szczuje na PiS" i "próbuje zdestabilizować sytuację" w kraju. Według niego "cała histeria jest nakręcana przez polityków".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jeśli wytwarza się u ludzi panikę, to racjonalną decyzją konsumencką jest to, by zrobić zapas - stwierdził.
W podobnym tonie wypowiedział się wiceminister Marcin Horała. - Część ludzi jest podatna na wasz aparat propagandowy - oznajmił. - Każda firma ma prawo do swojej polityki informacyjnej - podkreślił. W ten sposób odpowiedział na zarzut, że to sam Orlen prosił, by kupujący nie tankowali na zapas.
Polityk oświadczył, że "liberalne media i opozycję boli to, że Polacy mają tanie paliwo i kombinują, jak zrobić z tego problem".
Na te słowa natychmiast zareagował prowadzący Konrad Piasecki. - A to, że jesteśmy okłamywani? Pan nie widzi w tym problemu? - zapytał oburzony.
- Ja bardzo nie lubię, gdy jest prowadzona gra wyborcza wbrew polskim interesom - odpowiedział Horała.
W dyskusję włączyła się posłanka Lewicy Scheuring-Wielgus. - Pan Horała i Zybertowicz pokazali w jaki sposób można zmanipulować rzeczywistość i odwrócić sytuację. Informację o tym, że są awarie na stacjach paliw ludzie wysyłali do mediów niezależnych. To z Orlenu wyszła informacja, żeby nie kupować paliwa na zaś. Po trzecie to paliwo, które jest teraz sprzedawane na stacjach, to jest cena, która jest mniejsza niż ta, którą hurtowo kupuje Orlen. Sam Obajtek mówił, że cen nie należy regulować ręcznie - oświadczyła.
Posłanka podkreśliła, że "nikt z opozycji nie wyciągał tych informacji". - Nie okłamiecie ludzi. Ludzie to widzą. Pan nie był na stacjach, a ja jestem w trasie od 2 września - powiedziała. Horała zareagował śmiechem na te słowa.
- Tak, przejechałem wczoraj trasę z Gdyni do Warszawy i na żadnej stacji nie było braku paliwa i awarii dystrybutora - stwierdził.
- Ja słuchałam pana - wtrąciła mu się Scheuring-Wielgus i kontynuowała swoją wypowiedź.
- Jesteście przykładem manipulacji i kłamstwa, a ludzie muszą o tym wiedzieć - skwitowała przedstawicielka Lewicy.
Spór trwał jednak dalej, gdy znów padły pytania o działanie wiceministra Jacka Osucha. Marcin Horała zasugerował, że tankował na zapas, bo być może nie chciał zatrzymywać się na zapas. Na takie kuriozalne wyjaśnienie zareagowali wszyscy zebrani: i prowadzący Konrad Piasecki, i posłanki Katarzyna Lubnauer oraz Joanna Scheuring-Wielgus. Wszyscy dopytywali, w jaki sposób tankowanie do kanistrów ma kogoś zabezpieczyć przed zatrzymywaniem się na stacjach benzynowych.
Czytaj także:
Źródło: TVN