Tragedia w turystycznym raju. Zginął z powodu telefonu
Na indonezyjskiej wyspie Bali rozegrał się prawdziwy dramat. Młody turysta runął kilkanaście metrów z klifu znajdującego się nad słynną plażą Pura Luhur. Mężczyzna zginął, ponieważ korzystał z telefonu i nie zachował należytej ostrożności.
We wtorek, 26 września, 22-letni mężczyzna spadł z popularnego indonezyjskiego klifu. Stracił równowagę, skupiony na korzystaniu z telefonu komórkowego. Na skutek upadku 22-latek doznał poważnych uszkodzeń głowy, w wyniku których zmarł na miejscu.
Był ze swoją dziewczyną
Informację o wypadku na Bali przekazał indonezyjski portal informacyjny Tribun News. Turysta z Niemiec postanowił razem ze swoją dziewczyną zobaczyć słynny klif rozciągający się nad plażą Pura Luhur, na indonezyjskiej wyspie Bali. Jest to popularny punkt widokowy, na którym dodatkowo znajduje się interesująca i często odwiedzana przez turystów świątynia hinduistyczna.
Turyści przybyli na miejsce taksówką. Nic nie zapowiadało tragedii, gdy razem spacerowali brzegiem klifu. W tym samym czasie nagrywali swoim telefonem zachód słońca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Moment katastrofy samolotu Ił-76. Należał do grupy Wagnera
Stracił równowagę i spadł 15 metrów w dół
Jak ustaliła policja, powodem wypadku miał być brak ostrożności ze strony 22-latka, który nie zwracał uwagi na to, w jaki sposób porusza się po niebezpiecznym terenie.
W pewnym momencie mężczyzna stracił równowagę i runął z wysokości 15 metrów. Zginął na miejscu.
Podobny wypadek w Austrii. Runął ze "schodów do nieba"
Podobna tragedia rozegrała się niedawno w Austrii, gdzie po wąskiej drabince w górach Dachstein niedaleko Salzburga wspinał się turysta. 42-letni Brytyjczyk spadł z wysokości 90 metrów.
Zdradliwa i niebezpieczna trasa, którą się poruszał, nazywana jest "schodami do nieba". W akcji ratunkowej uczestniczyły dwie załogi helikopterów oraz zastępy funkcjonariuszy policji w Hallein Alpine i Abtenau. Życia mężczyzny nie dało się jednak uratować.
Źródło: Tribun News