"Awarie" na Orlenie w całej Polsce? "Wpadliśmy w spiralę"
Z wielu miejsc w kraju napływają doniesienia o "awarii dystrybutorów", które miały dotknąć głównie stacje należące do państwowego koncernu PKN Orlen. - To chyba jakaś epidemia - mówi na nagraniu przesłanym Wirtualnej Polsce jeden z kierowców z Piaseczna, gdzie nie działały wszystkie dystrybutory. - Wpadamy w spiralę samospełniającej się przepowiedni - mówi Jakub Wiech, ekspert ds. energii i klimatu. Ostrzega, że może się to odbić na transporcie krytycznym.
30.09.2023 | aktual.: 30.09.2023 18:26
Toruń, Prabuty, Straszyn, Lubawka, Warszawa, Bielany Wrocławskie, Piaseczno, Gdynia, Pasłęk, Nowe, Łódź, Zielonki, Przemyśl - z tych miejscowości dostaliśmy sygnały o problemach na stacjach paliw.
Informacje o "awarii dystrybutorów" zaczęły pojawiać się już w piątek. Zbiegło się to w czasie z ujawnieniem maila koncernu, który radził, by w razie problemów z dostępnością paliwa wywieszać właśnie komunikaty o "awariach" dystrybutorów.
Kryzys paliwowy w Polsce? Problemy na stacjach
Niskie ceny paliw oraz informacje o ich rzekomych niedoborach doprowadziły do sytuacji, że kierowcy zaczęli tankować "za zapas", czego świadkiem był nasz dziennikarz.
Jego relację można przeczytać tutaj:
Jakub Wiech, ekspert ds. energii i klimatu oraz wiceszef serwisu energetyka24.pl w rozmowie z Wirtualną Polską zaznacza, że nie jest znana dokładna skala zjawiska "awarii". - Opieramy się na doniesieniach w sieci. Nie mamy twardych danych, które wskazywałyby na to, ile dystrybutorów jest dotkniętych awarią - zaznacza ekspert.
Jesteś na stacji benzynowej i widzisz problemy z dostępnością niektórych produktów? Widziałeś gdzieś długie kolejki? Zrób zdjęcie i skontaktuj się z nami za pośrednictwem serwisu Dziejesie.wp.pl.
Wiech podkreśla, że paliwo w Polsce jest znacznie tańsze niż w regionie. - Zrozumieli to także kierowcy, którzy odebrali to jako manewr polityczny rządu przed wyborami - komentuje. - Kierowcy mają wiadomość, że po 15 października cena paliwa może wrócić do poziomu, które wyznaczają okoliczności rynkowe, a nie polityczne. Zaczęło się wykupywanie paliwa potęgowane informacjami o jego brakach. Wpadamy w spiralę samospełniającej się przepowiedni - ostrzega.
"Awarie" dystrybutorów. Łańcuchy dostaw "naderwane"
Wiech przyznaje, że kierowcy podlegają dużej presji informacyjnej. - Mówi się im, że paliwo jest tanie tylko przez chwilę, a do tego w wielu miejscach go brakuje. Myślą o jak najszybszym zatankowaniu samochodów, a także o kupieniu większej ilości paliwa niż normalnie by to zrobili - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską.
Tankowanie na zapas? "To tylko pogłębi problem"
Wzrost popytu doprowadza do naderwania łańcucha dostaw. - Każda stacja ma oszacowany wolumen średniej sprzedaży i na podstawie tego wolumenu są realizowane dostawy - tłumaczy Jakub Wiech i przestrzega przed tankowaniem na zapas.
- To tylko pogłębi problem i doprowadzi do większego naderwania łańcucha dostaw - ostrzega Wiech i dodaje, że odpowiedzialność za sytuacje spoczywa na tych, którzy wykreowali niskie ceny paliw i wywołali lekką panikę dotyczącą tego, że jest to "promocja wyborcza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Należy myśleć o tym, żeby utrzymać przy funkcjonowaniu krajową logistykę paliw, bo może się okazać, że transport krytyczny, czyli np. medyczny zostanie bez paliwa, bo nie będzie go dostępnego na danych punktach, bo krajowa logistyka wewnętrzna nie da rady go dowieźć - mówi Wiech.
Zdaniem eksperta, kierowcy powinni tankować normalnie. - Tankować tyle, ile zatankowaliby niezależnie od sytuacji cenowej na stacji. Robić to, co robili bez wykreowanego zaniżania cen. Kierowcy powinni zachować normalność, bo dzięki temu jesteśmy w stanie utrzymać w ryzach łańcuch dostaw - podkreśla Wiech.
O problemach z tankowaniem karetek alarmował już Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego. "Przez kryzys paliwowy karetki z naszej Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego mają trudności z tankowaniem" - napisał w mediach społecznościowych. Odniósł się do tego także koncern Orlen, który prosił i "nieprowadzenie dezinformacji".