Kłopotliwy dokument ws. migrantów. Centrala PiS interweniuje w MSZ. Będą konsekwencje?

Okazuje się, że PiS w temacie polityki migracyjnej również popełnia poważne wizerunkowe wpadki. Jeden z politycznych pożarów musi właśnie gasić Nowogrodzka.

Posiedzenie rządu we wtorek 4 lipca 2023 r.Posiedzenie rządu we wtorek 4 lipca 2023 r.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | KPRM
Michał Wróblewski

Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, decyzja o rezygnacji z prac nad rządowym rozporządzeniem, które miało ułatwić sprowadzenie migrantów z Azji i Bliskiego Wschodu, zapadła w centrali PiS przy Nowogrodzkiej.

O sprawie - wedle naszych informacji - dyskutowano nie tylko w kierownictwie PiS, ale także wśród koalicjantów oraz w sztabie wyborczym. - Uznano to za problem, za kukułcze jajo - twierdzą nasi rozmówcy z obozu władzy.

Dodają, że "centrala z tego powodu była mocno zdenerwowana" - zwłaszcza, że temat został szybko podchwycony i wykorzystany przez największego rywala PiS, czyli Koalicję Obywatelską.

- MSZ dało ciała. Ktoś z rządu jest za to odpowiedzialny i powinien ponieść konsekwencje - słyszymy od jednego z rozmówców Wirtualnej Polski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ochojska ostro o spocie Tuska. "Ta kampania może być straszna"

Migranci orężem politycznym opozycji. "To przekaz do wyborców PiS"

O tym, że rząd odpuszcza pracę nad kontrowersyjnym rozporządzeniem, jako pierwszy poinformował "Dziennik Gazeta Prawna". Chodzi o projekt będący w uzgodnieniach od 19 czerwca, który stał się głośnym tematem w weekend (szczegółowo omawialiśmy go w Wirtualnej Polsce).

Projekt rozporządzenia MSZ dotyczył państw, w których cudzoziemcy mogą składać wnioski o wydanie wizy przez ministra właściwego ds. zagranicznych. W uproszczeniu rozwiązanie, nad którym pracował rząd, dotyczyło rozszerzenia o 20 grupy państw, których obywatele mogli liczyć na rozpatrzenie ich wniosków o wizy nie przez konsulów, ale przez urzędników MSZ (to była kluczowa zmiana). Chodzi o takie kraje jak: Pakistan, Arabia Saudyjska, Azerbejdżan, Filipiny, Indie, Kuwejt czy Turcja.

Autorzy rozporządzenia tłumaczyli, że jest ono wynikiem "rosnącego zainteresowania uzyskaniem wizy, potrzeby polskiego rynku pracy, a jednocześnie braku zwiększenia zatrudnienia w urzędach konsularnych i tym samym zapewnienia sprawnej obsługi wizowej", co "wymusiło poszukiwanie innych rozwiązań".

Projekt rozporządzenia wyciekł do przestrzeni publicznej. Natychmiast wykorzystała to opozycja, twierdząc, że to dobitny dowód na "hipokryzję PiS". - Grzmią, że nie chcą wpuszczać migrantów, a sami jeszcze szerzej otwierają dla nich granice. To jest właśnie ta nieudolność i hipokryzja - mówili politycy PO.

Sekretarz generalny tej partii Marcin Kierwiński stwierdził, że rząd PiS nie radzi sobie z tempem realizacji wniosków, więc postanowił "wypchnąć" część obowiązków na zewnątrz, dzięki czemu mógłby przyjąć więcej ludzi do Polski. - Proces wydawania wiz miał być poza kontrolą - stwierdził polityk Platformy. I postanowił wraz z rzecznikiem Janem Grabcem przeprowadzić w związku z tym kontrolę w MSZ.

Lider PO Donald Tusk nagrał nawet krótki filmik na ten temat. Spot miał milionowe zasięgi w mediach społecznościowych i nie tylko.

PO jest zadowolona z takiego obrotu sprawy - mimo że Tusk przez sporą część liberalnych środowisk został uznany jako polityk "licytujący się z PiS na ksenofobię" (pisaliśmy o tym TUTAJ). - Film miał dotrzeć przede wszystkim do zwolenników PiS i pokazać im, że ich partia działa po omacku, jak kompletni amatorzy i po prostu kłamcy. Ci wyborcy mogą dziś poczuć się zdezorientowani, no bo jak to: PiS otwiera kraj przed migrantami? - tłumaczy nam sztabowiec Platformy.

Centrala PiS wystraszyła się strat wizerunkowych

PiS zdało sobie sprawę z wizerunkowego zagrożenia. - Musieliśmy działać. Ludzie zaczynali być wściekli, kierownictwo koalicji również. Do rządu musiało szybko pójść polecenie, żeby natychmiast się z tego rozporządzenia wycofać - tłumaczy nasz rozmówca z obozu władzy.

Inny informator dodaje: - Ktoś powinien ponieść za to konsekwencje. Przecież wiadomo było, że opozycja, która przecież ma zerową wiarygodność w temacie migrantów, tę sprawę wykorzysta. Nie można na takie wpadki pozwalać w kampanii.

Jeszcze w niedzielę minister w KPRM Łukasz Schreiber zachwalał rozporządzenie, jako przykład "świadomej i odpowiedzialnej polityki przyjmowania ludzi do pracy w legalny sposób".

Dziś rząd od rozporządzenia się odcina. - Prace nad tym rozporządzeniem zostaną wstrzymane po to, żeby nie dawać oręża PO do walki politycznej - przyznał w końcu minister ds europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Trump deportuje Polaków. Statystyki drastycznie wzrosły
Trump deportuje Polaków. Statystyki drastycznie wzrosły
Zmiany we wjeździe do USA. Dotyczą też Polaków
Zmiany we wjeździe do USA. Dotyczą też Polaków
Rośnie niechęć do administracji Trumpa. Ponura codzienność w USA
Rośnie niechęć do administracji Trumpa. Ponura codzienność w USA
"Fake news". Biały Dom zabiera głos
"Fake news". Biały Dom zabiera głos
O krok od tragedii. Wjechał wprost pod pociąg
O krok od tragedii. Wjechał wprost pod pociąg
Poważny wypadek na A1. Ruch odbywa się pasem awaryjnym
Poważny wypadek na A1. Ruch odbywa się pasem awaryjnym
Putinowi zostało maksymalnie 18 miesięcy. Ekspert jest pewny
Putinowi zostało maksymalnie 18 miesięcy. Ekspert jest pewny
Zełenski ujawnia. Chiny przejmują kontrolę nad rosyjskimi terytoriami
Zełenski ujawnia. Chiny przejmują kontrolę nad rosyjskimi terytoriami
"Z TVN-em nie rozmawiam". Rydzyk nie odpowiedział na pytania
"Z TVN-em nie rozmawiam". Rydzyk nie odpowiedział na pytania
Kreml zakpił z propozycji Zełenskiego
Kreml zakpił z propozycji Zełenskiego
Kara śmierci za łapówki. Partia nie miała litości
Kara śmierci za łapówki. Partia nie miała litości
Przemyt papierosów do Polski. Zatrzymanie na przejściu granicznym
Przemyt papierosów do Polski. Zatrzymanie na przejściu granicznym