Był zatroskany losem każdego Koreańczyka z osobna
Kim Dzong Il dbał o każdego Koreańczyka z osobna, nie pomijając mieszkańców uboższych prowincji. Kto uważnie czytał oficjalnie komunikaty władzy, nie powinien mieć co do tego najmniejszych wątpliwości.
Pewnego lipcowego dnia 1994 roku na dalekiej wsi, położonej nieopodal linii demarkacyjnej rozdzielającej obie Koree, urodziły się trojaczki. Gdy pojawiły się informacje o zagrożeniu ich życia, Kim Dzong Il wysłał po nie śmigłowiec i kazał przetransportować do stołecznego szpitala.
Zrobił to pomimo, że miał inne rzeczy na głowie. 8 lipca 1994 roku zmarł Kim Ir Sen, jego ojciec i ówczesny lider Korei Północnej. Państwo było pogrążone w głębokiej żałobie.
"Kto wydał rozkaz w czasie gdy cały kraj opłakiwał śmierć swojego Prezydenta? Później okazało się, że był to Kim Dzong Il. Odczuwał głęboki smutek z powodu straty Kim Ir Sena, ale wydał rozkaz; tak bardzo był zatroskany losem trojaczków."
Na zdjęciu: przyszły następca Kim Ir Sena mówi, rolnicy słuchają i notują.