Kierwiński nie odpuszcza i zapowiada pozwy. Są pierwsze nazwiska
Marcin Kierwiński zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec osób, które sugerowały, że podczas sobotniego wystąpienia szef MSWiA był pod wpływem alkoholu. Lista nazwisk jest długa, znaleźli się na niej m.in. Samuel Pereira, Stanisław Tyszka, Jacek Protasiewicz i Jacek Ozdoba.
06.05.2024 | aktual.: 06.05.2024 08:39
"Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia - poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań. O kolejnych krokach będę Państwa informował" - napisał w niedzielę na platformie X Marcin Kierwiński.
Szef MSWiA zapowiedział podjęcie działań prawnych wobec osób, które sugerowały, że na sobotnich uroczystościach był pod wpływem alkoholu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Był napruty jak Messerschmidt"
Jak ustaliła "Rzeczpospolita" wśród osób, które mogą spodziewać się pozwu, są Stanisław Tyszka z Konfederacji, Samuel Pereira były pracownik TVP oraz prawdopodobnie Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski, a także niedawno odwołany wojewoda dolnośląski Jacek Protasiewicz.
Ten ostatni wystąpieniu ministra poświęcił serię mocnych wpisów na platformie X, w których stwierdził m.in., że Kierwiński "był napruty jak Messerschmidt".
Dziennik podkreśla, że pozwów może być więcej, a więcej szczegółów ma podać sam Marcin Kierwiński w poniedziałek. Szef MSWiA zamierza występować z prywatnymi atakami oskarżenia przeciwko wszystkim tym, którzy będą naruszać jego dobre imię. "Rzeczpospolita" ustaliła również, że mimo spodziewanych ataków ze strony opozycji, pozycja polityka na listach KO do Parlamentu Europejskiego nie jest zagrożona.
Zamieszanie wokół wystąpienia Kierwińskiego
W sobotę na placu Piłsudskiego w Warszawie odbyły się Centralne Obchody Dnia Strażaka. W uroczystościach wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz właśnie szef MSWiA Marcin Kierwiński.
Wystąpienie ministra spraw wewnętrznych i administracji wywołało niemałe poruszenie w sieci. Politycy opozycji sugerowali, że Kierwiński mógł być pod wpływem alkoholu. Do pojawiających się komentarzy szybko odniósł się sam zainteresowany.
- Na placu, gdzie odbywały się uroczystości, był straszny pogłos od mikrofonu i nagłośnienia, które tu stoi. Pewnie był jakiś błąd sprzętowy i to wywołało taki nienajlepszy efekt. Za ten efekt przepraszam - powiedział Kierwiński w rozmowie z TVN24. Później minister pokazał wynik badania alkomatem, które potwierdziło, że był trzeźwy. Jednak nawet wyniki badania nie przekonały wszystkich oponentów Kierwińskiego. - Słyszeliśmy bełkot w wydaniu pana ministra, jak próbował się tłumaczyć. To naprawdę źle wyglądało - mówił Waldemar Buda na antenie TVN24.
Zobacz także
Źródło: "Rzeczpospolita", WP Wiadomości