Cenckiewicz bez certyfikatu NATO? Jest reakcja szefa BBN
SKW przekazała, że Sławomir Cenckiewicz nie posiada certyfikatu, który pozwalałby mu na dostęp do niejawnych informacji NATO. - Nie istnieje nic takiego jak specjalne zaświadczenie Sojuszu - przekonuje szef BBN. Powołuje się w tej kwestii na nieprawomocny wyrok WSA.
Jak przekazała Służba Kontrwywiadu Wojskowego dziennikarzowi Radia Zet Mariuszowi Gierszewskiego, Sławomir Cenckiewicz "nie legitymuje się PERSONNEL SECURITY CLEARANCE CERTIFICATE/PERSONNEL SECURITY CLEARANCE CONFIRMATION".
Gierszewski wskazał, że brak takiego zaświadczenia oznacza, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego nie może brać udziału w niejawnych spotkaniach NATO.
Szef BBN bez poświadczeń bezpieczeństwa. Ekspert komentuje
O tę sprawę szef BBN był pytany w Polsat News.
- Nie istnieje nic takiego jak specjalne zaświadczenie Sojuszu - przekonywał Cenckiewicz. - Każdy certyfikowany przez służby specjalne w Polsce obywatel ma dostęp do informacji niejawnych, w tym do informacji natowskich - powiedział. Stwierdził, że poświadczenie przywrócił mu Wojewódzki Sąd Administracyjny 17 czerwca.
- Zaświadczenie, o którym pisze pan Gierszewski, jest wystawiane na podstawie tego certyfikatu, który ja posiadam, czyli dostępu do informacji natowskich i strona zapraszająca może po prostu o ten certyfikat natowski na przykład do mojej skromnej osoby wystąpić i na tej podstawie wystawić takie zaświadczenie - przekonywał szef BBN.
Zapytany o to, czy uczestniczy w niejawnych spotkaniach NATO, Cenckiewicz powiedział, że "nie miał jeszcze okazji". - Ale na pewno będę uczestniczył - mówił.
"To mnie zaczyna rozśmieszać"
Na uwagę, że przedstawiciele rządu, m.in. minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak zarzucają, że Cenckiewicz nie posiada poświadczenia bezpieczeństwa, szef BBN stwierdził, że to "biedni ludzie, którzy tę sprawę wykorzystują do jakiejś walki politycznej z głową państwa".
- Mam do tego coraz większy dystans. Zresztą to mnie trochę zaczyna rozśmieszać - powiedział.
- Czekam spokojnie na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego i zapewniam pana i naszych widzów, że tutaj będą bardzo ciekawe zwroty akcji, ale na moją korzyść - powiedział.
Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski przypomniał, że Cenckiewicz ma zarzuty ws. ujawnienia dawnych planów obrony Polski.
- To zupełnie inna para kaloszy, bo nie istnieje żaden przepis w prawie polskim, który mówi o tym, że jak ktoś ma nawet zarzuty, to z automatu traci poświadczenie bezpieczeństwa - powiedział.
W lipcu 2024 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego cofnęła Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa, jednak w czerwcu 2025 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił tę decyzję. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów złożyła skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Decyzja jeszcze nie zapadła.
Ujawnienie ściśle tajnego planu
We wrześniu 2023 r. ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ujawnił fragmenty ściśle tajnego Planu Użycia Sił Zbrojnych RP "Warta", który miał wskazywać, że za czasów rządów PO-PSL (do 2015 r.) planowana obrona Polski przed agresją Rosji miała się opierać na linii Wisły, co oznaczałoby oddanie części terytorium. Sławomir Cenckiewicz, będąc wówczas szefem Wojskowego Biura Historycznego, brał udział w ujawnieniu tych informacji w serialu dokumentalnym "Reset".
W lipcu 2024 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) cofnęła Sławomirowi Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa, uznając, że nie daje on rękojmi zachowania tajemnicy, co jest bezpośrednio powiązane z ujawnieniem tych dokumentów. Od tego momentu stracił on dostęp do informacji niejawnych.
W związku z tą sprawą, zarówno wobec Mariusza Błaszczaka, jak i Sławomira Cenckiewicza skierowano akt oskarżenia o ujawnienie w 2023 roku fragmentów wojskowego planu obronnego "Warta". Cenckiewicz usłyszał zarzuty m.in. pomocnictwa w ujawnieniu informacji.
Czytaj więcej:
Źródło: Polsat News