"Cicha koalicja", wojna o stołki i pretensje. Tak PiS straciło większość w świętokrzyskim sejmiku

Zmiana przewodniczącego sejmiku województwa świętokrzyskiego wywołuje strach w PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego obawia się utraty władzy w kolejnym województwie. Jak dowiaduje się WP, za kryzysem w regionie kryją się m.in. pretensje o niewłaściwe rozdawanie stanowisk i zarzuty o tworzenie "cichej koalicji" z prezydentem Kielc. - To raczej posłowie PiS zdradzali swoich członków – mówi Agnieszka Buras, radna wybrana z list PiS.

"Cicha koalicja", wojna o stołki i pretensje. Tak PiS straciło większość w świętokrzyskim sejmiku
"Cicha koalicja", wojna o stołki i pretensje. Tak PiS straciło większość w świętokrzyskim sejmiku
Źródło zdjęć: © East News | Sebastian Nowik/REPORTER
Patryk Michalski

Odwołanie przewodniczącego sejmiku województwa świętokrzyskiego Andrzeja Prusia z PiS i wybór Arkadiusza Bąka z PSL na jego następcę, brak wotum zaufania i absolutorium dla zarządu województwa, wywołały kryzys w strukturach PiS. O przyszłości marszałka województwa świętokrzyskiego Andrzeja Bętkowskiego i jego zastępców radni zdecydują w lipcu. Jeśli nikogo nie uda się przekonać, partii Jarosława Kaczyńskiego grozi utrata władzy w kolejnym województwie. A to byłoby bolesne w kampanii wyborczej.

Wolta była możliwa dzięki głosom trojga radnych wybranych z list PiS. Waldemar Wrona, Agnieszka Buras i Maciej Gawin jeszcze przed głosowaniami ogłosili powołanie własnego klubu. Choć ich drogi z PiS rozeszły się znacznie wcześniej. Radny Wrona wystąpił z klubu PiS na początku czerwca. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mówił "pewne prominentne osoby z PiS robiły wszystko, żebym nie wygrał konkursu na dyrektora szpitala w Końskich".

Z kolei radni Buras i Gawin zostali wyrzuceni z klubu PiS w lipcu 2021 r. po tym, jak wówczas wstrzymali się od głosu w sprawie przyznania zarządowi województwa absolutorium oraz wotum zaufania. Już wówczas krytykowali sposób zarządzania województwem. Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że osoby związane z PiS winą za obecny kryzys obarczają lekceważenie uwag. Powodem konfliktu są również zarzuty rozdawanie stanowisk radnym spoza PiS.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Walka o stołki

Jak mówią źródła WP, grupa lokalnych działaczy PiS oburzała się, że intratne stanowiska były w ostatnich latach proponowane radnym spoza partii rządzącej. W zamian za wsparcie w głosowaniach. – Czy opozycja tak hojnie rozdawałaby stanowiska PiS-owi? Czemu to ma służyć? Ludzie mają żal – mówi jeden z naszych rozmówców.

Lokalni działacze stworzyli nawet listę pretensji z konkretnymi nazwiskami. Wypominają, że Paulina Gierada - żona radnego Sławomira Gierady, który zdobył mandat z list Koalicji Obywatelskiej – w 2020 r. została wiceprzewodniczącą Rady Nadzorczej spółki Tauron Ekoenergia. Gierada został zawieszony w PO i odszedł z partii po tym jak wpierał PiS w głosowaniach. Obecnie jest związany z prezydentem Kielc Bogdanem Wentą.

Swój epizod w Radzie Nadzorczej spółki Tauron Ekoserwis miał radny Grzegorz Gałuszka, wywodzący się z PSL. Ludowcy wyrzucili go z klubu, bo zagłosował za absolutorium dla zarządu województwa z PiS. Kolejną osobą jest radny Grzegorz Świercz, w przeszłości działacz PO, który walczył o mandat z list Projektu Świętokrzyskie Bogdana Wenty, prezydenta Kielc. W 2020 r. kierownikiem Kliniki Położnictwa i Ginekologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Działacze związani PiS mają żal m.in. o takie decyzje personalne.

"To PiS zdradził swoich członków"

Po czwartkowej porażce w głosowaniu lokalni posłowie PiS całą winę zrzucili na radnych. - Doszło do najzwyklejszej zdrady. Radni przeszli na stronę dotychczasowej opozycji – mówił poseł PiS Krzysztof Lipiec. Na te zarzuty w rozmowie z WP odpowiada Agnieszka Buras, wybrana z list PiS, która głosowała przeciw wotum zaufania i absolutorium dla zarządu województwa.

- Nie rozumiem, jak poseł Lipiec może zarzucać radnym zdradę. Każdy z nas ma prawo podejmować własne decyzje i głosować zgodnie ze swoim sumieniem. Przypominam, że to ja zostałam wyrzucona z klubu i zrezygnowałam z członkostwa w partii – mówi.

Według radnej sami politycy PiS doprowadzili do takiej sytuacji. - To raczej posłowie PiS zdradzali swoich członków, tworząc ciche koalicje. Opozycyjni radni sejmiku - powiązanymi z prezydentem Kielc Bogdanem Wentą wspierali zarząd województwa. W zamian radni miejscy klubu PiS wspierali prezydenta Kielc - twierdzi. Jako dowód podaje wyniki piątkowego głosowania, w którym radni PiS zagłosowali za absolutorium dla Wenty. Przypomina, że Jarosław Karyś z PiS jest przewodniczącym kieleckiej rady miasta. Oficjalnie politycy PiS zaprzeczają istnieniu "cichej koalicji".

Nowogrodzka nie słuchała

- Od początku kadencji mówiliśmy, że nie zgadzamy się na ciche koalicje z opozycją i popieranie prezydenta Wenty. Oceniam go skrajnie krytycznie. W odpowiedzi słyszeliśmy, że nie ma żadnej koalicji, ale widać, że jednak jest. Tymczasem lokalni posłowie PiS na Nowogrodzkiej przekazywali zupełnie inną narrację i zarzucali nam nielojalność. Dziwi mnie fakt, że nikt z centrali partii nie interweniował i np. nie zorganizował spotkania, by wysłuchać naszego stanowiska – mówi Agnieszka Buras.

Radna podkreśla też, że odwołany przewodniczący sejmiku z PiS oraz zarząd województwa nie reagowali na obraźliwe uwagi w czasie obrad. – Sejmik województwa świętokrzyskiego to nie jest ruska Duma – dodaje.

Radna podkreśla, że zmian w sejmiku nie rozpatrywałaby w kontekście krajowej polityki i nastrojów przed wyborami parlamentarnymi. Takie głosy płyną z ust polityków opozycji. "Świetne wieści z województwa świętokrzyskiego! PSL wraz z partiami demokratycznymi przejmują władzę w sejmiku! Brawa dla Arkadiusza Bąka, nowego przewodniczącego sejmiku i wszystkich radnych, którzy poparli zmianę na lepsze. To dobry prognostyk przed jesienią!" – napisał w czwartek prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie