Kibic oskarżony o rzucenie petardy - uniewinniony
Sąd grodzki w Łodzi uniewinnił we wtorek 24-letniego Damiana W., oskarżonego o rzucenie petardy w kierunku bramkarza Jerzego Dudka podczas meczu Polska - Japonia. Mecz odbył się 27 marca w Łodzi.
W pierwszej połowie towarzyskiego spotkania Polska - Japonia z sektora za bramką Jerzego Dudka rzucono petardę, która wybuchła tuż obok polskiego bramkarza. Mecz został na kilka minut przerwany, a w przerwie spotkania Dudek poprosił o zmianę, ponieważ miał problemy ze słuchem.
To prokurator powinien udowodnić oskarżonemu winę, a nie oskarżony powinien udowodnić swoją niewinność - argumentował sąd w uzasadnieniu wyroku.
Podczas procesu sąd przesłuchał policjantów, agentów ochrony i kibiców. Jak uznał, zeznania jednego ze świadków, który wskazał obwinionego jako tego, który rzucił petardą, na podstawie widocznej smugi dymu, nie mogą przesądzać o winie, tym bardziej, że obwiniony stał na trybunie w pięcioosobowej grupie.
Materiałem dowodowym w sprawie były też dwie kasety video: jedna - zarejestrowana przez stadionowy monitoring oraz druga - nadesłana przez Telewizję Polską. Kamery nie zarejestrowały jednak momentu rzucenia petardy na boisko; słychać było jedynie huk.
W mowie końcowej oskarżyciel przyznał, że świadkowie zeznawali, iż obwiniony był w tłumie kibiców, którzy mogli rzucić petardą, ale zeznania nie były spójne oraz nie przesądziły o winie i odstąpił od wniosku o ukaranie.
Damian W. od momentu zatrzymania twierdzi, że jest niewinny. W czasie procesu narzekał, że przez prowadzone postępowanie sądowe spotyka go wiele nieprzyjemności. Na ulicy ludzie mówią do mnie "cześć Dudek". Mam tego dosyć, bo jestem niewinny - powiedział.
Wyrok nie jest prawomocny. (mk)