KE zbada kłopoty telewizji Belsat na Białorusi
Komisja Europejska zajmie się kłopotami telewizji Belsat na Białorusi. Powód? Założona przy współpracy polskiego MSZ i TVP telewizja nie może zarejestrować tam swojego przedstawicielstwa. Interpelację do KE w tej sprawie złożył polski eurodeputowany Konrad Szymański.
06.03.2009 | aktual.: 06.03.2009 13:49
Rejestracji przedstawicielstwa Belsatu na Białorusi odmawia Białoruski MSZ. Według Konrada Szymańskiego (PiS), autora interpelacji w tej sprawie do Komisji Europejskiej, władze Białorusi odmawiają rejestracji przedstawicielstwa bezpodstawnie.
- Rzeczywistym powodem odmowy jest niechęć władz do tego niezależnego kanału - podkreśla Szymański. Belsat od początku nie podobał się prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence, który nazwał ten projekt "głupim i nieprzyjaznym".
Władze w Mińsku tłumaczą odmowę rejestracji tym, że Belsat nie spełnia wszystkich wytycznych. - Zapominają jednak, że te sporne wymogi zostały dodane rozporządzeniem Rady Ministrów wydanym trzy dni… po złożeniu wniosku przez Belsat - podkreśla Szymański.
Europoseł podkreśla, że Komisja Europejska ma duże możliwości polityczne by interweniować w tej sprawie. W kwietniu ma bowiem być przeprowadzony przegląd przestrzegania praw człowieka na Białorusi. Na jego podstawie UE ma zdecydować czy utrzymać zniesienie sankcji na Mińsk czy je przywrócić. Wkrótce ma też zapaść decyzja, czy zaprosić Łukaszenkę na majowy szczyt poświęcony tzw. Partnerstwu Wschodniemu. Ten projekt, powstały z inicjatywy m.in. Polski, ma zawęzić współpracę Unii z krajami wschodnimi.
- Komisja powinna postawić w trakcie negocjacji także kwestię Belsatu, a także inne przypadki łamania praw człowieka, np. dotyczące wyrzucania polskich księży z Białorusi - podkreśla Szymański. - Chodzi o to, żeby Mińsk widział, że wszystkie jego kroki są obserwowane i że będą z nich wyciągane konsekwencje - dodaje polityk PiS.
Interpelacja Szymańskiego ma charakter pilny. Komisja Europejska ma obowiązek zająć się tą interwencją.
Karolina Woźniak