Katastrofa ekologiczna na Odrze. "Doszło do wtórnej reakcji biologicznej"
Marszałek województwa zachodniopomorskiego przekazał najnowsze informacje ws. Odry. Olgierd Geblewicz poinformował o wtórnym zatruciu rzeki. - Od tygodnia w Szczecinie rozgrywa się dramat wynikający z braku tlenu. To jest reakcja wtórna, tak zwane wtórne zatrucie Odry. Ono doprowadziło do gigantycznej katastrofy ekologicznej - mówił na antenie TVN24 samorządowiec.
Olgierd Geblewicz w programie "Jeden na Jeden" przekazał, że kąpieliska na Pomorzu Zachodnim będą nadal puste. W tym regionie zamknięto m.in. wypożyczalnie sprzętu wodnego.
- Od tygodnia tutaj w Szczecinie rozgrywa się dramat wynikający z braku tlenu, to jest reakcja wtórna, tak zwane wtórne zatrucie Odry. Ono doprowadziło do gigantycznej katastrofy ekologicznej - przekazał marszałek województwa zachodniopomorskiego i zaznaczył, że w wodach tego regionu wyłowiono już 170 ton śniętych ryb. Może być ich jednak znacznie więcej, gdyż nie wiadomo, ile z martwych ryb opadło na dno rzek.
- Naukowcy szacują, że to, co wypłynęło, a więc to, co byliśmy w stanie odłowić, to zaledwie 10 procent tych ryb - wskazał gość TVN24.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Morderczy skwar odczujemy tym razem silniej. Zmiana w prognozach
Zatruta Odra. Samorządowiec o "reakcji wtórnej" na rzece
Geblewicz przekazał, że prawdopodobnie pierwotną przyczyną skażenia Odry był "człowiek i zrzuty różnego rodzaju substancji o dużym stopniu zasolenia w górnym biegu rzeki". Następnie samorządowiec wyjaśnił, że to "doprowadziło do wtórnej reakcji biologicznej, która doprowadziła do rozwoju alg czy glonów, które były silnie toksyczne".
- W związku z tym, czy to na odcinku lubuskim rzeki Odry, czy w górze rzeki, na naszym odcinku, te ryby padały właśnie z tych przyczyn - podkreślił.
Rozmówca TVN24 wyjaśnił, że następnie pojawił się rozrost alg - to oraz rozkładające się ryby doprowadziły do wyssania całego tlenu. - Od tygodnia mamy sytuację taką, że to właśnie brak tlenu powoduje, że ryby się duszą - kontynuował.
Skażenie Odry. Pierwsze informacje
Pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze pojawiły się pod koniec lipca. Znaleziono je na dolnośląskim odcinku rzeki w okolicach Oławy. Na początku sierpnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu stwierdził, że w wodzie występuje substancja toksyczna, która jest szkodliwa dla organizmów wodnych. Wrocławski WIOŚ zawiadomił prokuraturę o przestępstwie.
W kolejnych dniach zanieczyszczenie dotarło na lubuski odcinek Odry. Polskę obiegły zdjęcia śniętych ryb wyrzucanych na brzeg. 10 sierpnia Wody Polskie informowały, że z rzeki wyłowiono pięć ton śniętych ryb, następnego dnia była to już liczba dwukrotnie większa. Mieszkańcy terenów nadodrzańskich informują też, że widzieli w rzece martwe bobry.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak skierował wojsko do pomocy w usuwaniu szkód. Do 12 sierpnia skażenie wystąpiło również na zachodniopomorskim odcinku rzeki. Tego dnia rozesłano też pierwsze alerty RCB do mieszkańców. Premier Mateusz Morawiecki zaapelował, by nie wchodzić do wody i nie kąpać się w niej.
Źródło: TVN24