Kataloński przywódca zgłosił się na policję w Belgii. Hiszpania żądała jego aresztowania
Były szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont oddał się w ręce belgijskiej policji. W piątek hiszpański sąd wydał europejski nakaz aresztowania polityka. Belgijski sąd ma dobę na decyzję o ewentualnym zatrzymaniu Katalończyków.
05.11.2017 | aktual.: 05.11.2017 15:22
Carles Puigdemont, w towarzystwie adwokatów, stawił się na policji razem z czterema członkami zdymisjonowanego rządu Katalonii. Belgijski sędzia ma teraz dobę na decyzję o zastosowaniu się do europejskiego listu gończego wydanego przez Hiszpanię. Politycy mogą zostać zatrzymani, wypuszczeni warunkowo lub za poręczeniem majątkowym. Wcześniej Puigdemont zapowiedział, że nie powróci do Hiszpanii, jeżeli nie uzyska gwarancji uczciwego procesu.
Prokuratura w Madrycie oskarża go o działalność wywrotową, podburzanie i nieprawidłowości finansowe, czli sfinansowanie referendum niepodległościowego ze środków publicznym pomimo tego, że hiszpański Sąd Najwyższy uznał głosowanie za niezgodne z prawem. W reakcji na ogłoszenie niepodległości przez parlament w Barcelonie rząd w Madrycie rozwiązał władze lokalne i przejął pełną kontrolę nad regionem. Kilkunastu działaczy ruchu separatystycznego, w tym ośmiu byłych ministrów, zostało aresztowanych. Puigdemont uciekł z kraju.
Carles Puigdemont zamierza wystartować w nowych wyborach do władz lokalnych w Katalonii, które Madryt zapowiedział na 21 grudnia. Wielu Katalończyków opowiada się za wzięciem udziału w głosowaniu, które umożliwi im ponowne poparcie idei niepodległości. Równocześnie słychać silne głosy poparcia dla "akcji bezpośredniej", czyli wywierania presji na Madryt poprzez nieposłuszeństwo obywatelskie, czy blokady przejść granicznych i dróg.