ŚwiatNiechwalebna ucieczka Puigdemonta. "Ten cały teatr ma coś ze szmirowatej komedii"

Niechwalebna ucieczka Puigdemonta. "Ten cały teatr ma coś ze szmirowatej komedii"

Niechwalebna ucieczka Puigdemonta. "Ten cały teatr ma coś ze szmirowatej komedii"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | QUIQUE GARCIA
Katarzyna Bogdańska
04.11.2017 10:06, aktualizacja: 04.11.2017 12:20

Ucieczka rzadko kiedy jest chwalebna. Zwłaszcza, kiedy chce się być bohaterem i głosi wzniosłe cele. Carles Puigdemont – uchodźca przed hiszpańskim wymiarem sprawiedliwości – jest żałosną postacią – uważa Barbara Wesel.

Nie wiadomo, kto był dowcipnisiem, który jako pierwszy zrobił fotomontaż z Carlesem Puigdemontem przed popularną brukselską frytkarnią Maison Antoine. Ale trafił w dziesiątkę: od wzniosłości do śmieszności jest tylko jeden krok. Jeszcze niedawno z powiewającą flagą na barykadach w Barcelonie, dzisiaj z porcją frytek w stolicy Belgii i Unii Europejskiej.

Wielkie przekonania wymagają wielkich gestów

Inni prześmiewcy przedstawiają Puigdemonta jako bohatera – wiecznego uchodźcę – w serii, której bohaterami są Tintin i jego wierny pies Miluś, przy czym młodzieńczo-naiwne cechy bohatera tego serialu pasują jak ulał do Katalończyka.

Belgijski europolityk Guy Verhofstadt już zgryźliwie zauważył: "Podczas gdy Tintin uwikłany w zagadki i przygody, zawsze znajduje rozwiązanie, Puigdemont zostawia w Katalonii chaos i pożogę”. W każdym razie pozostawił po sobie sfrustrowanych zwolenników i zdezorientowanych przedsiębiorców. A rządzony tymczasowo z Madrytu region w nadzwyczaj pragmatyczny sposób poddaje się tej "obcej władzy”.

Prawdopodobnie Puigdemont przecenił rewolucyjny potencjał swoich rodaków, w których łatwo jest wzbudzić namiętności. Udział w proteście w słoneczny dzień może być czymś zabawnym, ale poświęcenie dobrobytu i miejsca pracy dla nacjonalistycznych idei, jeśli w Hiszpanii żyje się łatwo i niezależnie, to już dziecinada.

Ten "Czołowy Katalończyk” powinien wiedzieć, że wielkie przekonania przywódców wymagają od nich wielkich gestów. W każdym razie wymaga to jego obecności przed sądem w Madrycie z podniesioną głową i katalońskimi pieśniami wolnościowymi na ustach. Dobrego wrażenia nie robi natomiast to, że dopuszcza on, aby jego ministrowie ponosili całą odpowiedzialność, a sam ulatnia się pod osłoną nocy, aby w Brukseli wcinać frytki i czekoladki.

Teatr polityczny

Tak czy owak ten cały teatr wokół autonomii z Carlesem Puigdemontem w roli głównej ma coś ze szmirowatej komedii. Jego porównanie hiszpańskiego rządu do dyktatury gen. Franco można – podług gustu – nazwać żałosnym lub bezczelnym.

Ciągłe odwoływanie się do demokracji jest pustosłowiem, jeśli sam lider ignoruje jej zasady. W końcu były premier i jego ludzie kreują się na ofiary. Ciągle łypią przy tym jednym okiem, czy robi to wrażenie na kimkolwiek. W Rosji, Turcji i w innych regionach świata więzieni są ludzie za działalność polityczną i zawodową. W porównaniu z ich losem ta polityczna dziecinada w Katalonii jest po prostu żenująca.

Ten heroiczny bojownik o wolność zdaje się bez przerwy nawoływać: "Chcemy, żebyście nas uciskali!”. Wszystko to służy usprawiedliwieniu partykularnych interesów i zapewnieniu ciepłych publicznych posadek dających dostęp do steru władzy i mediów.

Brak poparcia w Europie

Żenujące jest też, kiedy zwolennicy Puigdemonta opowiadają jakieś bajki o pomocy europejskiej, której oczywiście nikt zapewnić nie może. Ponieważ ani Unia Europejska, ani Belgia, która gości go nie z własnej woli, nie chcą wyciągnąć ręki do przywódcy secesji. Czekali na Katalończyków z takim utęsknieniem jak na wybuch dżumy i cholery.

Jeśli Belgom dopisze szczęście, to ich wymiar sprawiedliwości nie oprze się europejskiemu nakazowi aresztowania i szybko wydali Puigdemonta. Może przy okazji ostudzi zakusy separatystyczne Flamandczyków. Jednak ten "premier na uchodźctwie", jak Puigdemont tytułuje się na wyrost, tymczasem znalazł się w szeregach międzynarodówki skrajnie radykalnych nacjonalistów Europy, co spotyka się z aprobatą jej konserwatywnego lewicowego skrzydła.

Ale jak mówi przysłowie: dla towarzystwa Cygan dał się powiesić.

Barbara Wesel/ tł. Barbara Cöllen

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (43)
Zobacz także