Karol Nawrocki na Jasnej Górze walczy o kibiców, ale może zniechęcić "normalsów". Obawy w PiS

Karol Nawrocki sporo ryzykuje jednokierunkową polityczną jazdą w prawo. W kampanii wyborczej może to zniechęcić część wyborców "centrum", choć w PiS jest więcej głosów ignorujących to zagrożenie, niż realnych obaw. - Mitycznego "centrum" nie ma - twierdzi jeden z polityków PiS.

XVII Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną GóręXVII Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę
Źródło zdjęć: © East News | Grzegorz Wajda/REPORTER
Michał Wróblewski

11 stycznia, Częstochowa. Trwa coroczna pielgrzymka kibiców na Jasną Górę. Z kibicami spotyka się Karol Nawrocki. Organizatorzy zapraszają go do sali parafialnej ojca Kordeckiego.

Kandydat popierany przez PiS na prezydenta mówi między innymi o pamięci historycznej i ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej. Odpowiada też na pytanie młodego chłopca o "lewacką ideologię" w szkołach. W pewnym momencie kibice zaczynają głośno skandować: "raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę!".

Nagranie ze spotkania wypływa do sieci.

Karol Nawrocki - pytany o to na konferencji prasowej - musi się tłumaczyć. Ale nie zamierza się krygować ani korzyć przed opinią publiczną. - Kibice są także obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej. Spotkałem się z nimi i będę się z nimi spotykał - deklaruje. Jego zwolennicy biją mu brawo.

Karol Nawrocki na Jasnej Górze
Karol Nawrocki na Jasnej Górze © East News | Grzegorz Wajda/REPORTER

Przypomnijmy: pierwsza pielgrzymka kibiców na Jasną Górę odbyła się w 2009 r. Organizatorem corocznych spotkań kibiców jest salezjanin ks. dr Jarosław Wąsowicz - historyk i archiwista, kibic Lechii Gdańsk (podobnie jak Karol Nawrocki), od lat zaangażowany w działalność patriotyczną i społeczną.

- To spotkanie było elementem kampanijnej strategii i nie widzimy w tym niczego zdrożnego. Mieliśmy kibicom usta zakleić? - pyta retorycznie jeden ze sztabowców kampanii Nawrockiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oburzenie po spotkaniu z Nawrockim. Posłanka chce reakcji KEP

Polityk PiS dodaje, że i jego partia, i sam kandydat na prezydenta, spodziewali się, że kibice - mający w większości prawicowe i antysystemowe poglądy - będą wznosić antykomunistyczne czy antyrządowe hasła. 

Pozostaje pytanie: czy to jednak nie uderzy w kampanię Karola Nawrockiego? A w zasadzie: czy nie zniechęci do niego wyborców umiarkowanych, centrowych, jak czasem mówią sami politycy - "normalsów"?

W centrum czy w prawo

Sztabowcy i politycy PiS sprzyjający Nawrockiemu twierdzą, że jedno tego typu zdarzenie nie jest w stanie na to znacząco wpłynąć.

Dla nich na obecnym etapie kampanii - kiedy nawet jeszcze formalnie nie ruszyła - najważniejsze jest: z jednej strony "gromadzenie wokół kandydata core’u wyborców PiS" (czyli tzw. twardego, najbardziej zaangażowanego elektoratu), a z drugiej - zdobycie sympatii środowisk prawicowych skupionych wokół Konfederacji. I zwiększenie rozpoznawalności.

- A każdy atak lewicowo-liberalnych mediów w zwiększeniu rozpoznawalności pomaga - twierdzi nasz rozmówca z PiS. Uważa, że podobnie było z Andrzejem Dudą i w 2015, i w 2020 roku, a mimo to kandydat popierany przez PiS "sobie poradził". 

- Najgorzej byłoby płynąć z prądem - twierdzi kolejny rozmówca z PiS.

Oficjalnie politycy tej partii bronią Karola Nawrockiego. Nawet ci bardziej "umiarkowani", jak jeden z najbliższych współpracowników byłego premiera Mateusza Morawieckiego Michał Dworczyk. - Po pierwsze: nie była to żadna uroczystość religijna. To było spotkanie polityczne w wynajętej sali. Po drugie: każdy wyraża swoją ekspresję tak, jak uważa za stosowne. Wolę tego typu skandowanie niż skandowanie na ulicach "ośmiu gwiazdek" i wulgaryzmów - mówił o kibicowskich przyśpiewkach na spotkaniu z Nawrockim europoseł PiS.

Faktem jest jednak, że umiarkowani wyborcy - o czym między kampaniami mówią sami politycy - nie lubią zbyt dużego poziomu negatywnych emocji w polityce. - To ich zniechęca do głosowania - mówił nam niegdyś jeden z polityków obecnej koalicji.

A na pewno odwodzi ich od głosowania na kandydata, który kojarzy się z radykalizmem. Dlatego poprzez bratanie się z kibicami Karol Nawrocki może właśnie taką łatkę otrzymać: kandydata skrajnie prawicowego (znacznie bardziej wychylonego na prawo od wspomnianego Dudy), a wręcz radykalnego, który z jednej strony broni kibiców, a z drugiej - deklaruje blokowanie każdego rozwiązania liberalizującego prawo do aborcji

- Nie przykładałbym do tego wagi - mówi jeden z działaczy PiS. - Mitycznego "centrum" nie ma, liczy się mobilizacja "swoich" - wskazuje.

Katolicy się podzielą?

Politycy PiS nieoficjalnie podkreślają jednak, że dla Nawrockiego tożsamość światopoglądowa jest "bardzo istotna"

- Karol jest plastyczny i bardzo dobrze się z nim współpracuje, ale ma swoje poglądy, czasem twarde, i nie chce udawać, że jest inaczej. Myśmy, wskazując na Nawrockiego, też się na pewne rzeczy musieli zgodzić, zaakceptować to, kim jest. A facet ma kontakty, jakie ma, kibice go znają, on zna kibiców. I takie spotkania jak na pielgrzymce musiały się zdarzyć i być może będą się zdarzać - tłumaczy nasz rozmówca. 

Politycy nie są w stanie ocenić, czy i jaka część wierzących może być zdegustowana faktem, że Karol Nawrocki wygłaszał swoje polityczne poglądy na tle obrazów z Matką Boską. Nie wiadomo też, na ile podobne występy mogą zmobilizować "drugą stronę".

Wiadomo natomiast, że cenione autorytety bliskie Kościołowi krytykują postawę kandydata na prezydenta.

"Karol Nawrocki na Jasnej Górze i okrzyki kibiców nie powinny cieszyć nikogo. To zły sygnał, że wykorzystanie polityczne Kościoła rusza z całą mocą, i mocne świadectwo, że debata jeszcze bardziej skręca w prawo. A jednocześnie to ruch absolutnie oczywisty, na który nie mogą nie odpowiedzieć polityczni rywale kandydata wspieranego przez PiS" - pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz P. Terlikowski.

Jak twierdzi, poglądy Nawrockiego, "choć wpisując się w emocje części katolików (o bardziej populistycznych poglądach politycznych), w istocie wykraczają nie tylko poza główny nurt katolicyzmu (może nie polskiego, ale europejskiego i związanego z papieżem Franciszkiem), ale także poza nie tylko rozsądny i umiarkowany konserwatyzm, ale także poza linię poprzednich, wywodzących się z PiS prezydentów".

"Katoliccy wyborcy (a wciąż stanowią oni istotną grupę), nawet jeśli się radykalizują, wciąż dalecy są od przynajmniej części z poglądów prezentowanych przez Karola Nawrockiego" - pisze Terlikowski w WP.

Ojciec Paweł Gużyński w rozmowie z "Faktem" stwierdził z kolei, iż "jest przejawem głupoty, że pomimo doświadczeń z ostatnich lat nie są wyciągane wnioski przez Kościół i polityków, a Jasna Góra nie jest miejscem dla kibolskich zadym ani kandydatów na prezydenta". 

Polityk PiS kwituje: - Z każdej wypowiedzi Karola, z każdego niemal spotkania, robi się aferę. Już ten niesławny "raport" (pokazujący kontrowersyjne postaci z kręgów Nawrockiego - red.) miał być końcem jego politycznej kariery. I co?

Opozycja uderza w Nawrockiego

Nawrockiego skrytykowali politycy koalicji rządzącej. - To nie są słowa ("raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę" - red.), które - szczególnie w takim miejscu - powinny padać. W miejscu, które jest nie tylko dla katolików, chrześcijan ważne, ale też ważne dla Polski w ujęciu historycznym - powiedział wicepremier i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Jak podkreślił, to miejsce powinno Polaków jednoczyć, w którym powinno się szukać porozumienia, kompromisu i współpracy, a nie generować negatywne emocje. - Jest wiele miejsc, gdzie można różnego rodzaju hasła skandować - stwierdził.

Minister edukacji Barbara Nowacka napisała w serwisie X: "PiS wraz z gorliwie wspierającym ich klerem, to główni odpowiedzialni za odwrót wielu ludzi od Kościoła. Biskupi mówią, że lekcje religii to nauka szacunku i wartości. Te szczytne słowa w praktyce wyglądają tak, jak wczoraj pokazał kandydat PiS, Nawrocki na Jasnej Górze - pogarda, wykluczenie, wrzaski. Nawrocki na tle świętych obrazów hejt podsycał, biskupi milczą. Wstyd".

O sprawie rozmawiano także w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - Jasna Góra to nie miejsce na skandowanie takich haseł, ale to też nie miejsce na prowadzenie kampanii wyborczej - oceniła w programie posłanka Magdalena Sroka (PSL).

- To jest albo wprowadzenie w błąd organizatorów tego spotkania, albo celowe przygotowanie takiego wydarzenia w tamtym miejscu, na co ja, jako osoba wierząca, się nie godzę i oczekuję, że Episkopat w tym temacie wyda oświadczenie i nie będziemy mieli sytuacji, w której Kościół będzie włączał się w wyborczą walkę jednego kandydata - stwierdziła Sroka.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie

Zełenski zaprasza Putina do Kijowa. "Pogrywa" z USA
Zełenski zaprasza Putina do Kijowa. "Pogrywa" z USA
Teorie spiskowe wokół śmierci kandydatów w Niemczech. Zmarło 16
Teorie spiskowe wokół śmierci kandydatów w Niemczech. Zmarło 16
Tajemniczy obiekt odkryty nad Wisłą. Co to może być?
Tajemniczy obiekt odkryty nad Wisłą. Co to może być?
Przewoził 11 migrantów. Ukrainiec zatrzymany
Przewoził 11 migrantów. Ukrainiec zatrzymany
"Żurek dopuszcza się deliktu". Braun reaguje na wniosek do PE
"Żurek dopuszcza się deliktu". Braun reaguje na wniosek do PE
Tragiczny wypadek polskiej turystki nad jeziorem Garda. Nie żyje
Tragiczny wypadek polskiej turystki nad jeziorem Garda. Nie żyje
Zabił ją w pociągu w USA. Niedawno uciekła z Ukrainy
Zabił ją w pociągu w USA. Niedawno uciekła z Ukrainy
Tusk spełni obietnice? Polacy podzieleni w sondażu
Tusk spełni obietnice? Polacy podzieleni w sondażu
Kuriozalny dokument KEP. Co biskupi naprawdę myślą o katechezie [OPINIA]
Kuriozalny dokument KEP. Co biskupi naprawdę myślą o katechezie [OPINIA]
Ostre spięcie z Sikorskim. Szef gabinetu Nawrockiego: To niepoważne
Ostre spięcie z Sikorskim. Szef gabinetu Nawrockiego: To niepoważne
Nawrocki odpowiada Sikorskiemu. "Apeluję o powagę"
Nawrocki odpowiada Sikorskiemu. "Apeluję o powagę"
Politico: Pentagon zmienia priorytety. USA stawiają na obronę kraju
Politico: Pentagon zmienia priorytety. USA stawiają na obronę kraju