Karol Nawrocki na Jasnej Górze walczy o kibiców, ale może zniechęcić "normalsów". Obawy w PiS
Karol Nawrocki sporo ryzykuje jednokierunkową polityczną jazdą w prawo. W kampanii wyborczej może to zniechęcić część wyborców "centrum", choć w PiS jest więcej głosów ignorujących to zagrożenie, niż realnych obaw. - Mitycznego "centrum" nie ma - twierdzi jeden z polityków PiS.
11 stycznia, Częstochowa. Trwa coroczna pielgrzymka kibiców na Jasną Górę. Z kibicami spotyka się Karol Nawrocki. Organizatorzy zapraszają go do sali parafialnej ojca Kordeckiego.
Kandydat popierany przez PiS na prezydenta mówi między innymi o pamięci historycznej i ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej. Odpowiada też na pytanie młodego chłopca o "lewacką ideologię" w szkołach. W pewnym momencie kibice zaczynają głośno skandować: "raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę!".
Nagranie ze spotkania wypływa do sieci.
Karol Nawrocki - pytany o to na konferencji prasowej - musi się tłumaczyć. Ale nie zamierza się krygować ani korzyć przed opinią publiczną. - Kibice są także obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej. Spotkałem się z nimi i będę się z nimi spotykał - deklaruje. Jego zwolennicy biją mu brawo.