Kardynalski TOP. Kto się liczy na tym konklawe [OPINIA]

Wybór na tym konklawe nie będzie prosty. Kardynałowie są głęboko podzieleni, i to nie tylko na tle kwestii moralnych, ale i tego, co jest najważniejszym wyzwaniem stojącym przed Kościołem. Odróżniają ich od siebie także miejsca pochodzenia, a nawet wiek. Ustalenie tego jednego, który zostanie papieżem nie jest zatem sprawą prostą - pisze dla WP Tomasz P. Terlikowski.

Jedni z faworytów do Stolicy Piotrowej: Jedni z faworytów do Stolicy Piotrowej, kardynałowie: Anders Arborelius, Pietro Parolin i Mario Grech
Źródło zdjęć: © PAP
Tomasz P. Terlikowski

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Tego nikt nie ukrywa, że choć wciąż trwają rozmowy kardynałów, a na kongregacjach kardynalskich (od poniedziałku dwóch dziennie) skrócono czas wystąpień, by więcej kardynałów mogło ukazać swoją perspektywę spraw kościelnych, to wciąż nie ma oczywistych kandydatów na nowego papieża.

Kościół jest obecnie głęboko podzielony, i brakuje tak oczywistego kandydata, jakim po długim pontyfikacie Jana Pawła II był kardynał Joseph Ratzinger (czy jego kontrkandydat - ze strony bardziej liberalnej - czyli kard. Carlo Maria Martini). Franciszek, którego wybór nie był bynajmniej oczywisty, był jednak istotnym kandydatem już w czasie konklawe w 2005 roku, a do tego był rozpoznawalny przez sporą grupę kardynałów…

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przysięga milczenia przed konklawe. W środę wszystko się zacznie

Dyplomata, czyli pope-maker i papabile

Teraz nikogo takiego nie ma, bo nawet kardynał Pietro Parolin, którego jeszcze kilka dni temu wskazywano jako głównego papabile, nigdy nie był traktowany jako kandydat oczywisty i pewny, a raczej jako ktoś od kogo trudno będzie znaleźć bardziej akceptowalnego wśród elektorów… Ale bez szału czy zachwytu, bo jego technokratyczny styl nikogo nie porywał, a ustępstwa wobec Chin kosztem chińskich katolików czyniły nieakceptowalnym dla pewnej części azjatyckich kardynałów.

Pietro Parolin
Pietro Parolin © Getty Images | Mondadori Portfolio

Teraz jest jeszcze gorzej, bo… pojawiły się plotki o złym stanie zdrowia Parolina, a jego przemówienia podczas watykańskiego roku jubileuszowego pokazały jednoznacznie, że charyzma obecnego sekretarza stanu jest… minimalna, że nie umie on nie tylko porywać tłumów, ale nawet sensownie przemawiać. A to jest jednak istotny wymóg dla papieża.

To jednak, że stary kurialny wyjadacz, watykański dyplomata, jakim jest Parolin stracił część swojego uroku jako papabile, wcale nie oznacza, że nie ma go w ogóle, czy że nie będzie istotnym graczem w czasie konklawe. Parolin, i jako papabile, i jako rozgrywający, będzie ważny w czasie tego konklawe, bo należy do frakcji technokratycznej (a może lepiej powiedzieć dyplomatycznej) w Watykanie, a to oznacza, że potrafi dogadywać się z każdym, ma wiedzę o Kościele na całym świecie, ale i umie rozgrywać rozmaite frakcje. A to oznacza, że nawet jeśli jego szanse na elekcję na papieża osłabły, to i tak będzie uważnie słuchany przez innych kardynałów.

Papabile Franciszka

Istotnym graczem będzie też - wskazany, jak uważa część komentatorów, przez samego Franciszka - Mario Grech. Maltański kardynał uchodzi (teraz, bo jeszcze kilka lat temu - szczególnie na tle innego maltańskiego hierarchy arcybiskupa Charlesa Schicluny uchodził za konserwatystę) za zwolennika linii Franciszka, wielkiego zwolennika synodalności i decentralizacji, a jednocześnie człowieka - który w czasie prowadzenia Synodu o Synodalności pokazał, że umie rozmawiać ze wszystkimi.

Mario Grech
Mario Grech © Getty Images

Mocno wpisywał się on także we franciszkową linię w kwestiach związanych z "Amoris laetitia" czy katolików LGBTQ+. Wszystkie te kwestie sprawiły, że to właśnie jego Franciszek wyznaczył na kardynała, który ma pilnować wdrażania efektów Synodu o Synodalności, co dla części watykanistów oznaczać miało, że papież wskazał go jako swojego sukcesora.

Jeśli coś może przeszkodzić temu kandydatowi w walce o urząd papieski, to będzie to obraz kardynała, jaki płynie od duchownych z jego rodzinnego Gozo. Kilka lat temu były plany mianowania go arcybiskupem całej Malty, ale na drodze stanąć miał list maltańskich księży do Watykanu, w którym ostrzegano, że kardynał jest przesadnie przywiązany do dóbr materialnych, a do tego słabo zarządza swoją diecezją. To może zaszkodzić mu w oczach zwolenników Kościoła ubogiego.

Innym blokującym jego kandydaturę czynnikiem (tym razem po stronie bardziej konserwatywnej) było odrzucenie przez niego w 2022 roku otwartego listu od grupy bardziej konserwatywnych biskupów katolickich, którzy krytykowali niemiecką "drogę synodalną". Grech uznał to oświadczenie "polaryzującym" i wyraził przekonanie, że Niemcy wiedzą, co robią. I to mogło być o jedną wypowiedź za daleko.

Kreator bez szans na papiestwo

A tym, który będzie chciał i mógł go zablokować będzie - z całą pewnością kardynał Gerhard Mueller. Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, zwolniony przez Franciszka, uchodzi za jednego z najwytrwalszych jego krytyków. To on stoi obecnie intelektualnie na czele frakcji konserwatywnej, i to on ostrzega przed "luteranizacją" Kościoła i rzekomo zagrażającym prawdzie aspiracjom kobiet do władzy w Watykanie.

Gerhard Ludwig Mueller
Gerhard Ludwig Mueller © Getty Images | Mondadori Portfolio

On sam oczywiście szans na wybór nie ma, bo dla wielu kardynałów jest zbyt kontrowersyjny, a do tego uchodzi za nielojalnego wobec Franciszka, w niczym nie zmienia to jednak faktu, że może być tym, który będzie budował mniejszość blokującą kandydatury bardziej progresywnych kandydatów. Czy jest to w stanie zrobić? Akurat to z całą pewnością, bo choć konserwatywnych kardynałów do tego nie wystarczy, to istnieje też grupa bardziej umiarkowanych, którzy chcą zatrzymanie pewnych zmian.

A gdyby szukać konserwatywnego (mam świadomość słabości tych określeń w tym kontekście) kardynała, który mógłby zostać papieżem - to nie byłby nim Mueller, ale metropolita Budapesztu kardynał Péter Erdő. To zwolennik Viktora Orbana, przeciwnik migracji i jeden z liderów oporu Kościołów Europy Środkowej przeciwko zmianom wprowadzanych przez Franciszka w "Amoris laetitia". To ostatnie może go czynić kandydatem także krajów Afryki, ale… z całą pewnością zdyskwalifikuje go w ich oczach wrogi stosunek do migracji, a także zbyt bliskie relacje z populizmem politycznym, czyli przyjaźń z Orbanem. Może więc zebrać Erdő nieco głosów, ale raczej nie wystarczającą do stania się papieżem.

Papabile z peryferiów

Tyle liderzy poszczególnych frakcji, ale są też kardynałowie, których wcale nie jest łatwo gdzieś zakwalifikować, a którzy mogą stać się "czarnymi końmi" tego konklawe. Jednym z nich jest kardynał Anders Arborelius. To szwedzki konwertyta z luteranizmu, karmelita, który zasłynął we własnym - mocno zlaicyzowanym - kraju ze skutecznych metod ewangelizacyjnych. Jego silną stroną jest zdolność rozmowy i dialogu z zsekularyzowanymi społeczeństwami, a jednocześnie ogromny szacunek dla katolickiej tradycji.

Anders Arborelius
Anders Arborelius © Getty Images | 2025 Getty Images

Istotne jest również to, że ciepło wypowiada się on o migracji, podkreślając, że bez niej nie ma Kościoła katolickiego w Szwecji (a także w wielu innych miejscach). To wszystko czyni go mocnym kandydatem, choć - i to jest istotne pytanie - pozostaje kwestią otwartą na ile jest on znany wśród kardynałów z globalnego Południa?

O wiele bardziej rozpoznawalny wśród nich jest, choćby lankijski kardynał Malcolm Ranjith. Jego siłą jest fakt, że reprezentuje on katolicyzm azjatycki, świetnie czuje się w debacie międzyreligijnej (sam był jednym z istotnych uczestników dialogu z buddyzmem), a wreszcie ma doświadczenie w pracy w Watykanie, a także w dyplomacji. To wszystko czyni go odpowiednim kandydatem dla globalnego Południa. Czy jednak Kościół jest gotowy na Papieża Azjatę? To pozostaje otwarte.

Tę listę można oczywiście ciągnąć jeszcze długo, bo w sytuacji braku oczywistego kandydata/ów wiele może się w czasie debat wydarzyć, i może pojawić się kandydat nieoczekiwany, nawet taki, którego nie ma na żadnej liście papabili. Dynamika zamkniętej grupy może bowiem doprowadzić do zaskakujących skutków.

Dla Wirtualnej Polski Tomasz P. Terlikowski

Tomasz P. Terlikowski, doktor filozofii, publicysta RMF FM, felietonista "Plusa Minusa", autor podcastu "Wciąż tak myślę". Autor kilkudziesięciu książek, w tym "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", "To ja Judasz. Biografia Apostoła", "Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski".

Wybrane dla Ciebie
Cenckiewicz jak Sikorski. Porównali ich wypłaty
Cenckiewicz jak Sikorski. Porównali ich wypłaty
Atak psów pod Zieloną Górą. Właściciel nie przyznał się do winy
Atak psów pod Zieloną Górą. Właściciel nie przyznał się do winy
Z Odry wyłowiona ciało. To około 30-letni mężczyzna
Z Odry wyłowiona ciało. To około 30-letni mężczyzna
"Kto to jest bitcoin?". Poseł PiS zaskoczony w Sejmie
"Kto to jest bitcoin?". Poseł PiS zaskoczony w Sejmie
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Sondaż bada polskie lęki. Jak Polacy reagują na zagrożenie wojną?
Sondaż bada polskie lęki. Jak Polacy reagują na zagrożenie wojną?
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki
Wypadek w Austrii. "To delegacja z urzędu w Małopolsce"
Wypadek w Austrii. "To delegacja z urzędu w Małopolsce"