Kara śmierci dla 14 osób za próbę przemytu broni z Bangladeszu do Indii
Sąd w Bangladeszu skazał na śmierć przez powieszenie 14 osób, w tym przywódcę głównej partii islamistycznej, za przemyt broni na rzecz grupy rebelianckiej w sąsiednich Indiach.
Sprawa sięga kwietnia 2004 roku, gdy policja w jednym z portów przejęła m.in. 5 tys. pistoletów, 27 tys. granatów i 840 granatników przeciwpancernych podczas załadunku na 10 ciężarówek.
- Podczas procesu zebraliśmy dowody na to, że broń miała trafić do indyjskich separatystów ze Zjednoczonego Frontu Wyzwolenia Asamu (ULFA), ale była transportowana przez nasz kraj - powiedział prokurator Kamal Uddin Ahmed.
Wśród skazanych przez sąd w Ćittagong jest szef opozycyjnego ugrupowania islamistycznego Dżamaat-i-Islami, 70-letni Matiur Rahman Nizami. Nizami w 2004 roku był ministrem ds. przedsiębiorstw. Według sądu ułatwiał wyładunek broni w bangladeskim porcie.
Zaocznie na powieszenie został skazany przywódca ULFA Paresh Baruah. Na taką samą karę sąd skazał też byłego ministra spraw wewnętrznych oraz byłych szefów dwóch agencji wywiadowczych w Bangladeszu.
ULFA walczyła o niezależność Asamu - stanu na północnym wschodzie Indii, który jest bogaty w złoża ropy i gazu ziemnego oraz słynie z produkcji herbaty. Ugrupowanie zarzucało władzom centralnym eksploatowanie zasobów stanu przy jednoczesnym lekceważeniu potrzeb jego mieszkańców. W 2011 roku separatyści podpisali rozejm z indyjskim rządem.