"Kapryśna Polska na progu nowej roli w Europie"
Polska, która przed 20 laty rozpoczęła przemiany demokratyczne w Europie i przed pięciu laty stała się pełnowartościowym, choć kapryśnym i trapionym kompleksami członkiem UE, stoi dziś na progu nowej roli - pisze niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
04.06.2009 | aktual.: 04.06.2009 13:09
Dziennik pisze o polskiej kampanii informacyjnej, prowadzonej w Niemczech pod hasłem "Zaczęło się w Gdańsku", w której wykorzystano motyw z legendarnego plakatu wyborczego Solidarności "W samo południe" z Garym Cooperem jako szeryfem. Banery takie zawieszono pod koniec maja na głównym dworcu w Berlinie oraz fasadzie budynku byłej polskiej ambasady.
Polska przypomina: my jesteśmy Garym Cooperem!
"Polski rząd przypomina w ten sposób o roli Polski w wyzwoleniu Europy. Centralne przesłanie: My jesteśmy Garym Cooperem! Gdy wy jeszcze siedzieliście w kryjówce, Solidarność już była na ulicach. Polska walczyła jako pierwsza. Wszystko inne, w tym upadek muru berlińskiego, nastąpiło później" - pisze dziennik.
Zauważa jednak, że również wydarzenia w Stoczni Gdańskiej im. Lenina "miały swoją prehistorię". "Walkę Solidarności poprzedzały wolnościowe zrywy od Berlina (1953 r.) poprzez Budapeszt (1956) po Pragę (1968) oraz wiele innych" - przypomina "FAZ".
Solidarność bezkonkurencyjna
"Mimo to polska walka była wyjątkowa. Od lat 50. żaden inny okupowany naród nie występował tak często przeciw realnie istniejącemu komunizmowi, żadna organizacja protestu nie dorównała Solidarności z jej 10 milionami członków. W żadnym innym kraju demokracja nie została wywalczona tak wcześnie i wobec tak wielkiego ryzyka, jak w Polsce" - podkreśla dziennik.
"Jak duże było zagrożenie, okazało się już w dniu pierwszych wolnych wyborów. Podczas gdy w Warszawie tryumfowała wolność, w Pekinie na Placu Niebiańskiego Spokoju wojsko zatopiło protest we krwi" - zauważa.
Według gazety Polska "pod rządami prawicowo-liberalnego premiera Tuska przymierza się do tego, by zamiast petenta przy bocznym stole być podporą zjednoczonego kontynentu". "Nie zawsze tak było" - zaznacza "FAZ", przypominając o dramatycznej sytuacji w Polsce w latach 90., aferach korupcyjnych, które prowadziły do upadku rządów.
"I gdy narodowo-konserwatywni bracia Kaczyńscy próbowali w latach 2005-2007 przeobrazić demokratyczną republikę w klerykalno-narodowy system prezydencki z antyniemieckim podłożem, wydawało się, że próba nadania 'karolińskiej' Europie wymiaru wschodniego skończyła się fiaskiem" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Dodaje, że obecnie Polska stoi "na progu nowej roli" "W sferze polityki energetycznej albo Partnerstwa Wschodniego kraj ten należy od dawna do czołowej grupy, która rozwija wizje dla całego kontynentu. W innych obszarach, jak ochrona środowiska albo infrastruktura - jeszcze kuleje. Ale także tutaj mogłoby pomóc spojrzenie w przeszłość: Solidarność w lecie strajków 1980 r. stała się siłą tworzącą historię dopiero wtedy, gdy spojrzała dalej niż sięgały mury Stoczni Gdańskiej, by 'to wszystko' uczynić swoją sprawą" - dodaje dziennik.