Kancelaria Premiera zabiera głos w sprawie Misiewicza: Albo odejdzie, albo będzie interwencja
Bartłomiej Misiewicz ma problemy nie tylko w partii, ale też w firmie. Kancelaria Premiera będzie domagać się jego zwolnienia z Polskiej Grupy Zbrojeniowej, jeśli władze spółki same nie wpadną na ten pomysł. Takie ultimatum postawił im właśnie minister Henryk Kowalczyk.
Prawo i Sprawiedliwość przystąpiło do ofensywy. I to przeciw własnemu działaczowi. Jarosław Kaczyński zawiesił Bartłomieja Misiewicza w prawach członka partii, powołał też specjalną komisję, która ma wyjaśnić jego karierę. W jej skład wchodzi dwóch wiceprezesów PiS i wiceszef klubu, wytoczono więc potężne działa.
Ale problemy w partii to nie koniec. Bartłomiej Misiewicz będzie musiał pożegnać się z ciepłą posadą w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. - Inaczej kancelaria premiera będzie interweniować - mówi cytowany przez RMF FM minister Henryk Kowalczyk, który po likwidacji Ministerstwa Skarbu przejął kontrolę nad państwowymi firmami.
- Jeśli nie byłyby wyciągnięte wnioski, które mają być już teraz wyciągnięte, to wtedy będą zlecone konkretne dyspozycje. Natomiast jeśli reakcja będzie wcześniej w tej sprawie, to tylko pochwalić - mówił bliski współpracownik Beaty Szydło. Te informacje potwierdza też "Fakt".