Kamiński i Wąsik jeszcze odwlekają więzienie. Gdyby źle poszło, pomoże prezydent
Mimo doniesień o gotowości do ponownego ułaskawienia przez prezydenta adwokat Mariusza Kamińskiego oraz Maciej Wąsik twierdzą, że w mocy pozostaje akt łaski z 2015. Nie potwierdzają, aby zabiegali o ponowny akt łaski. Skazani politycy PiS będą prawdopodobnie nadal brać udział w pracach Sejmu. Uznają, że o wygaszeniu ich mandatów poselskich zdecyduje dopiero Sąd Najwyższy.
- Czujemy się ułaskawieni przez prezydenta. Nadal pozostaje w mocy akt wydany wcześniej. To wszystko, co mam do zakomunikowania - powiedział WP Maciej Wąsik, były wiceminister MSWiA, pytany przez WP o medialne doniesienia w sprawie ewentualnego ponownego ułaskawienia przez prezydenta.
Dodał, że w kwestii wygaszenia jego mandatu poselskiego liczy na korzystne rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego.
Tak samo wypowiada się mec. Michał Zuchmantowicz, adwokat Mariusza Kamińskiego drugiego ze skazanych polityków PiS. - Nie mam komentarza do sprawy ewentualnego ponownego ułaskawienia. Uważam, że w mocy jest akt łaski z 2015 roku - powiedział nam mec. Michał Zuchmantowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Sąd, który decyduje o wykonaniu wyroku, ma twardy orzech do zgryzienia. Musiałby zlekceważyć czy pominąć orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wydane w sprawie stosowania prawa łaski. Bardzo trudna decyzja - podsumował adwokat.
Przypomnijmy, iż TK uznał, iż "nie ma przeszkód, aby zastosować akt łaski w postaci abolicji indywidualnej wobec osoby niewinnej, której zostały już postawione konkretne zarzuty, bądź wobec osoby, wobec której zapadł wyrok, ale jeszcze nieprawomocny". Na tym stwierdzeniu opiera się strategia obrony Mariusza Kamińskiego i Maciej Wąsika. W sprawie działań CBA przy "aferze gruntowej" zostali skazani, ułaskawieni, "odłaskawieni" (w wyniku wyroku Sądu Najwyższego), a następnie skazani prawomocnie na kary 2 lat więzienia (20 grudnia).
Andrzej Duda jest gotowy ponownie podpisać dokumenty o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - podaje tymczasem serwis RMF FM, powołując się na nieoficjalne ustalenia. Byłoby to rzucenie koła ratunkowego politykom, którzy z dnia na dzień są coraz bliżej więzienia.
Część prawników, m.in. prof. Piotr Kruszyński, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że tylko ponowne ułaskawienie chroni Kamińskiego i Wąsika.
Batalia o pozostanie na wolności. Są, czy nie są posłami?
Tymczasem Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście ma do 10 stycznia zdecydować o skierowaniu do wykonania wyroku, który ciąży na politykach. Sąd oficjalną drogą zapytał marszałka Sejmu, czy doszło do wygaszenia mandatów obu polityków - o czym poinformował 27 grudnia sędzia Piotr Maksymowicz, wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieście.
Prawdopodobnie z tym pytaniem sądu wiąże się reakcja Kancelarii Sejmu. 28 grudnia podczas posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji na salę wszedł dyrektor gabinetu marszałka Sejmu. Próbował wręczyć Kamińskiemu i Wąsikowi decyzję o wygaszeniu ich mandatów. Jednak ci nie chcieli przyjąć dokumentów.
Ostatecznie obaj politycy musieli decyzję przyjąć do wiadomości, bo ich pełnomocnicy złożyli odwołanie do Sądu Najwyższego. 29 grudnia protest wobec uchylenia mandatów wpłynął do SN, który odtąd ma siedem dni na rozpatrzenie sprawy. - Do momentu, w którym Sąd Najwyższy nie rozstrzygnie tej kwestii, politycy nie są pozbawieni mandatu. Wyrok wobec nich nie może być skierowany do wykonania - przekazał nam mec. Michał Zuchmantowicz.
Część prawników, w tym Wojciech Hermeliński (był szef Państwowej Komisji Wyborczej) jest innego zdania, uznając, że już w momencie, gdy marszałek Sejmu wydał postanowienie o wygaśnięciu mandatów Kamiński i Wąsik przestali być posłami, a ciążący na nich wyrok może zostać wykonany.
Role Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz uznane za nielegalne działania CBA przy "aferze gruntowej" z 2007 roku opisaliśmy szczegółowo w tekście: Kamiński i Wąsik znowu oskarżeni. "Domagam się więzienia"
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski