Kamila Gasiuk-Pihowicz: oczekuję od prezydenta konsultacji
Posłanka Nowoczesnej przedstawia plan dla opozycji. To presja na Andrzeja Dudę ws. prac nad projektami ustaw. Pilnowanie frekwencji w Sejmie, żeby PiS nie odrzucił wet prezydenta oraz prace nad reformą wymiaru sprawiedliwości.
Według Kamili Gasiuk-Pihowicz najważniejsze jest to, co dopiero będzie się działo ws. zmian w sądownictwie. Posłanka Nowoczesnej obawia się, że do Sejmu znowu może trafić niekonstytucyjny projekt, który może nie być konsultowany.
- Oczekuję od prezydenta Andrzeja Dudy konkretów ws. pracy nad projektami ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym. Chciałabym wiedzieć, kiedy i z kim będą one konsultowane. Powinniśmy wywrzeć presję na prezydenta, żeby te konsultacje się obyły – mówiła w TOK FM Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Nowoczesna razem z PO i PSL chce przedstawić prezydentowi projekt zmian w sądownictwie autorstwa stowarzyszenia sędziów Iustitia. Według posłanki Nowoczesnej ten projekt wychodzi naprzeciw oczekiwaniom PiS, ponieważ zakłada demokratyczny wybór sędziów do KRS przez wszystkich sędziów. Zgodnie z założeniami projektu kandydatów na sędziów KRS będzie mogła zgłosić grupa 2 tys. obywateli.
Propozycje opozycji ws. wymiaru sprawiedliwości
Posłanka Nowoczesnej poinformowała na antenie radia, że wczoraj Nowoczesna razem z PO i PSL powołały zespół ds. reformy sądownictwa. Jego skład jest otwarty dla wszystkich środowisk zainteresowanych zmianami. Będzie on skompletowany do końca sierpnia.
- Chcemy bardzo szerokich konsultacji. Nie tylko ze środowiskami prawniczymi, ale też organizacjami pozarządowymi, ponieważ reformy powinny być akceptowalne społecznie – uważa Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Posłanka Nowoczesnej zwraca uwagę na uproszczenie procedur i formularzy. Innym problemem jest wachlarz spraw, którymi zajmują się sądy. Tutaj podaje przykład innych krajów europejskich, w których najpierw w wielu sprawach odbywają się obowiązkowe mediacje pomiędzy stronami sporu. Kamila Gasiuk-Pihowicz zasugerowała, że być może notariusze powinni przejąć część obowiązków od sądów. Jako przykład podała sprawy rozwodowe, w których małżonkowie nie mają dzieci i nie toczą pomiędzy sobą sporów.
Polityk Nowoczesnej zdaje sobie też sprawę z arytmetyki sejmowej. Dlatego docenia siłę społecznych protestów. – Widzieliśmy ich skuteczność ws. ustawy o abrocji, wcieleniu podwarszawskich gmin do Warszawy, a teraz w przypadku ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym.