Kalisz: SLD będzie za odrzuceniem projektu o CBA
Wiceszef klubu SLD Ryszard Kalisz
zapowiedział, że Sojusz będzie głosował za odrzuceniem rządowego
projektu ustawy, zakładającej powołanie Centralnego Biura
Antykorupcyjnego. Odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu w tej sprawie.
16.02.2006 | aktual.: 17.02.2006 10:24
Mając na uwadze, że jest pakt stabilizacyjny (zawarty między PiS, LPR i Samoobroną) i są stabilizatorzy, to pewnie nasz wniosek nie przejdzie - ocenił jednak Kalisz na konferencji prasowej w Sejmie. Bo to jest kwestia polityczna.
Podczas sejmowej debaty w czwartek Kalisz domagał się, by tworzący CBA Mariusz Kamiński zadeklarował zmianę trybu powoływania prezesa CBA na taki, jak przy wyborze prezesa IPN. Niech pan poseł-minister Mariusz Kamiński zrobi taki gest - powołać kolegium CBA, które będzie wyłaniać kandydata na prezesa, a jego będzie wybierał Sejm - zaproponował Kalisz.
Według projektu, CBA będzie podlegać premierowi, a jej pierwszym szefem zostanie obecny sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu Mariusz Kamiński.
Kalisz zaznaczył także, że jeśli zostanie uchwalona ustawa o CBA i będzie "nadal zawierała ona niekonstytucyjne zapisy" wówczas SLD zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Podczas sejmowej debaty nad projektem Kalisz uznał, że przepisy projektu ustawy naruszają konstytucyjne gwarancje praw i wolności obywatelskich.
Według projektu rządowego, Centralne Biuro Antykorupcyjne ma być nową służbę specjalną państwa, która ma ścigać korupcję m.in. w instytucjach publicznych i samorządzie terytorialnym. CBA ma zwalczać przestępstwa godzące w interesy ekonomiczne państwa, sprawdzać oświadczenia majątkowe osób publicznych.
Ponadto na konferencji prasowej posłowie SLD odnieśli się do działań rządu w sferze finansów. Wiceszef klubu Sojuszu Jacek Piechota zaznaczył, że rząd zapowiadał rewolucję w finansach publicznych i systemie podatkowym. "Oczekiwaliśmy tego z utęsknieniem, ale przysłowiowa góra urodziła przysłowiową mysz" - uważa Piechota.
Rząd Kazimierza Marcinkiewicza podaje bardzo często jako swoje osiągnięcia to, co zostało już wdrożone i przygotowane wcześniej - ocenił Piechota. Choć, jak przyznał, czasem rząd "ma dobre pomysły".
Ministerstwo Finansów zaproponowało zmiany w podatkach i składkach, które kosztować będą ponad 11 mld zł, ale nie będą zagrożeniem dla budżetu, który w przyszłym roku nie powinien być wyższy od 30 mld zł - zapowiedziała w sobotę wicepremier, minister finansów Zyta Gilowska.
MF proponuje między innymi obniżkę składki rentowej o 3 pkt proc. do 10% co ma kosztować ok. 6,5 mld zł oraz odmrożenie zamrożonych w 2001 roku progów, kosztów uzyskania przychodu oraz kwoty wolnej od podatku. MF zakłada również liczne ułatwienia dla podatników, a wszystkie zmiany w podatkach mają kosztować ok 4,62 mld zł.