Kadyrow zmienia zdanie. Odwołał rozkaz
Ramzan Kadyrow pod koniec października rozkazał swoim siłom, by nie brali już więcej jeńców wojennych, "aby zniszczyć i zaostrzyć walkę". Jednak po zaledwie kilku dniach odwołał swój nakaz. Według przywódcy Czeczenii rzekomo "mieszkańcy Ukrainy o to prosili".
02.11.2024 | aktual.: 02.11.2024 23:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
We wtorek doszło do ataku na Rosyjski Uniwersytet Sił Specjalnych im. W. Putina w Czeczenii. - W wyniku ataku drona na budynek Rosyjskiego Uniwersytetu Specjalnego im. Putina w Gudermes zginęli ukraińscy jeńcy wojenni - stwierdził upokorzony atakiem przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow. Dzień wcześniej groził Ukrainie odwetem "o jakim się nie śniło".
"Kijów, próbując nam zaszkodzić, zabił dziś własnych żołnierzy. Odtąd Ukraina musi zdać sobie sprawę, że takimi atakami szkodzi przede wszystkim własnym obywatelom" - napisał wówczas na swoim kanale Telegram Kadyrow.
Kadyrow poinformował również, że rozkazał swoim poplecznikom, aby nie brali już więcej jeńców. "Powiedziałem dowódcom, którzy są na pierwszej linii frontu, aby nie brali jeńców. Aby zniszczyć i zaostrzyć walkę" - przekazał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kadyrow odwołał nakaz ws. jeńców
W środę natomiast przywódca Czeczenii napisał, że rzekomo w ciągu ostatnich dni wpłynęło w jego imieniu ponad dwa tysiące listów od mieszkańców Ukrainy z prośbą o uchylenie rozkazu o niebraniu do niewoli żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy. Kadyrow twierdzi, że takie listy pisały "zarówno kobiety, których bliscy są mobilizowani, jak i mężczyźni, którzy wbrew swojej woli są na pierwszej linii frontu".
Jak tłumaczył czeczeński przywódca, w każdej prośbie uzasadnienie było takie samo: "poddanie się rosyjskim bojownikom jest jedynym sposobem na pozostanie przy życiu dla tych, którzy zostali wysłani do okopów wbrew swojej woli". "Tym bardziej że żołnierze sił Zbrojnych Ukrainy od dawna wiedzą, że w siłach specjalnych 'Achmat' jeńcy są traktowani humanitarnie" - dodał.
"Odpowiadam wszystkim wnioskodawcom tutaj, na moim oficjalnym kanale: wydany wcześniej mieszkańcom Achmatowa rozkaz 'nie brać jeńców', został odwołany. Ci, którzy chcą poddać się wojskom rosyjskim, przeżyją. Pozostałym nie zazdroszczę"- przekazał na Telegramie Kadyrow.
Czytaj też: