Niemiecka prasa o Elonie Musku. "Nieokrzesany", "bogaty gbur"
Elon Musk, wspierając niemiecką skrajną prawicę, wywołał liczne kontrowersje. Doszły do tego ataki na poszczególnych niemieckich polityków. Jego wypowiedzi stawiają pytania o granice wolności słowa w kontekście niemieckiego prawa o zniesławieniu.
Elon Musk, znany przedsiębiorca i właściciel Tesli, wywołał burzę w niemieckiej polityce swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami. Wsparcie dla skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) oraz ataki na niemieckich liderów politycznych, w tym prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera, wzbudziły oburzenie.
Musk nazwał Steinmeiera "antydemokratycznym tyranem" na platformie X. Napisał też, że polityk z całą pewnością przegra wybory. Bogacz, który ostatnio często komentuje niemiecką politykę podkreśla, że tylko AfD jest wybawieniem dla tego kraju.
Elon Musk uderza w niemiecką demokrację. Wspiera prawicową AfD
"Społeczna gospodarka rynkowa była i jest podstawą sukcesu niemieckiego modelu ekonomicznego" - pisze "Handelsblatt". Taki system gospodarczy jest nie tylko podstawą dobrobytu gospodarczego w Niemczech, ale także filarem wspierającym spójność społeczną, a tym samym demokrację. Nasz dobrze prosperujący model jest obecnie poddawany presji ze strony kraju, który w rzeczywistości jest naszym sojusznikiem" – komentuje dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" komentuje: "Nazywanie prezydenta Niemiec 'tyranem' samo się jednak dyskwalifikuje i nie jest pozbawione pewnego komizmu. Bezczelna zarozumiałość to w końcu znak rozpoznawczy politycznego imperium Muska-Trumpa, które oszczędzi sobie zaglądania do konstytucji" - kwituje gazeta.
Według "Straubinger Tagblatt": "Musk to nieokrzesany cham. Niemieccy politycy nie powinni dać mu się ciągnąć za nos. Im bardziej będą oburzeni jego wypowiedziami, tym bardziej on poczuje się prowokowany. (...) Nie on jest problemem. Jeśli obywatele głosują na AfD, to z pewnością nie dlatego, że bogaty, nieokrzesany gbur z Ameryki ich do tego nawołuje, lecz dlatego, że nie zgadzają się z tym, co zrobiła wielka koalicja, a później rząd 'sygnalizacji świetlnej' (popularna nazwa rządu koalicyjnego Olafa Scholza - red.) . Co trzeci ankietowany narzeka na obniżający się standard życia".
"Według ostatniego badania, tylko 17 procent respondentów uważa, że ich sytuacja ekonomiczna poprawi się w nowym roku. Ludzie nie potrzebują Muska, by zdać sobie sprawę, że wiele rzeczy w tym kraju jest nie tak. Jeśli następny rząd nie wprowadzi faktycznej zmiany w polityce, demokracja znajdzie się w prawdziwym niebezpieczeństwie" - wskazuje "Straubinger Tagblatt".
Czytaj też: Urzędnicy chcą zasypać schron na 800 osób
Politycy w Niemczech coraz częściej podejmują kroki prawne przeciwko zniewagom w mediach społecznościowych. Przykładem jest minister gospodarki Robert Habeck, który zdecydował się na działania prawne po obraźliwych komentarzach. Mimo to, wielu polityków, w tym ci obrażani przez Muska, nie zgłasza takich incydentów.
Przeczytaj również: Potworny finał zabawy. Dziecko schowało się przed rodzicami
Wkrótce może dojść do spotkania Muska z liderką AfD, Alice Weidel, co może jeszcze bardziej zaostrzyć sytuację. AfD planuje zorganizować rozmowę na platformie X-Space, co może być elementem kampanii wyborczej.