Pijany żołnierz strzelał do cywilów. Kosiniak-Kamysz zabrał głos
"Żołnierz strzelający do samochodu w m. Mielnik poniesie odpowiedzialność karną oraz zostanie natychmiast wydalony ze służby. Nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania" - przekazał w czwartek we wpisie na platformie X wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
W środę w Mielniku (woj. podlaskie) żołnierz oddał kilkadziesiąt strzałów w kierunku cywilnego auta, którym jechał ojciec z nastoletnią córką, po czym ukrył się w pobliskim lesie.
Żołnierz został zatrzymany przez innych żołnierzy zgrupowania zadaniowego, stacjonujących w Mielniku w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, związanej z ochroną granicy z Białorusią. Był nietrzeźwy, badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie ma pobłażania dla takiego zachowania"
Głos w sprawie zabrał w czwartek Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej. "Żołnierz strzelający do samochodu w m. Mielnik poniesie odpowiedzialność karną oraz zostanie natychmiast wydalony ze służby. Nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania" - napisał na platformie X.
Prokuratura postawiła 25-latkowi zarzuty usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych i przekroczenia uprawnień. Śledczy wystąpią do sądu o areszt.
Rzecznik Bezpiecznego Podlasia ppłk Kamil Dołęzka przekazał wcześniej PAP, że żołnierz został zawieszony. - Z pewnością będzie usunięty z szeregów Wojska Polskiego, bo dla takich osób nie ma tutaj miejsca - raz, że nie ma miejsca dla osób, które stanowią zagrożenie dla siebie samych i dla osób trzecich, ale też i dla takich, które - będąc w mundurze - spożywają alkohol - zaznaczył rzecznik.
Czytaj też: