Kaczyński zdumiał wyceną euro. "Nie 5 zł, a 2,55 zł"
- Trzeba mówić Polakom: nie popełniajmy samobójstwa społecznego, gospodarczego, narodowego dlatego, że próbują nam to narzucić. Musimy się bronić - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania wyborczego z mieszkańcami Sompolna. Mówił też zaskakująco o wycenie euro.
11.05.2024 | aktual.: 11.05.2024 20:14
Kaczyński podczas spotkania mówił o zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego.
- Kartka wyborcza jest tą najpotężniejszą bronią - powiedział Kaczyński. - Trzeba koniecznie głosować na jedyną formację, która jest formacją wiarygodną i która jest gotowa bronić Polski przed tym nieszczęściem - dodał, namawiając do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość.
Prezes PiS dodał, że w Parlamencie Europejskim potrzebni są ludzie, którzy mają duże doświadczenie.
- Ja patrzę tutaj na, nie wiedzieć czemu, smutną minę europosła Czarneckiego, ale on ma rzeczywiście pod tym względem ogromne doświadczenie. I to jest nam potrzebne - mówił, śmiejąc się Kaczyński.
- Mamy tu bardzo silną listę z panem ministrem na czele - mówił Kaczyński, wskazując na prezydenckiego ministra Wojciecha Kolarskiego.
Potem wspomniał jeszcze o Marlenie Maląg i pośle Bartłomieju Wróblewskim, któremu zazdrości, że "wszedł na Mount Everest".
- Ale tym, który ma najwięcej doświadczenia i może najwięcej zdziałać jest Ryszard Czarnecki. To chcę państwu uczciwie powiedzieć - dodał Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na spotkaniu lider PiS poświęcił fragment swojego wystąpienia możliwości wprowadzenia w Polsce euro.
Jarosław Kaczyński ocenił, że przyjęcie euro byłoby niekorzystne dla polskiej gospodarki, spowodowałoby m.in. gwałtowny wzrost cen i spadek wartości nabywczej płac. - Realnie euro jest warte nie 5 zł, a 2,55 zł - powiedział.
- Mamy zapisane to w traktatach, że mamy to zrobić, ale nie mamy terminu. Możemy np. za 60 lat" - powiedział lider PiS. W opinii Kaczyńskiego wspólna waluta służy przede wszystkim niemieckiej gospodarce. Ewentualnie jeszcze, choć już tylko częściowo - jak dodał - innym zamożnym państwom, gdzie dochód na głowę obywatela jest wysoki, takim jak Holandia czy Austria.
- Jak się ma za silną walutę, to się na tym traci, bo eksport jest za drogi. Mamy eksport piękny, także produktów rolniczych, ale gdybyśmy mieli euro, to byłby on opłacalny tylko wtedy, gdyby zarobki w Polsce były niższe - mówił Kaczyński. Dodał, że "ceny automatycznie by szły ku niemieckim i to by było nie do zatrzymania".
Jego zdaniem realna wartość euro to jedynie połowa przelicznika, ok. 2,5 zł. Różnica między tymi kwotami byłaby, według prezesa PiS, stratą Polski i Polaków.
Na zakończenie przemówienia uczestnicy zaczęli skandować imię prezesa PiS.
- Powtarzam po raz 158. Ze wszystkiego, co mi się zdarzyło, oczywiście pomijam ś.p. brata, mamę, ojca. Ale ze wszystkiego innego to najlepsze mam imię - powiedział Jarosław Kaczyński.
Czytaj także: