Kaczyński wzywa na protest do Warszawy. "Mamy problem"
Prezes PiS, Jarosław Kaczyński, podczas konferencji prasowej zaprosił na demonstrację, która odbędzie się 11 stycznia w Warszawie. - Odbędzie się manifestacja w obronie wolności słowa, wolności mediów i demokracji. Bo z demokracją mamy dzisiaj duży problem - mówił polityk.
Kaczyński stwierdził, że zarzucanie rządowi PiS łamania zasad demokracji było zupełnie bezpodstawne. - Poprzednio te problemy z demokracją były całkowicie wymyślone. Większość mediów była przeciwko władzy, bardzo agresywna, totalna demokracja swobodnie sobie działała - mówił prezes.
11 stycznia PiS organizuje "Protest Wolnych Polaków" przed budynkiem przy ul. Wiejskiej. Ma on być manifestacją wobec zmian dokonywanych w mediach publicznych.
- To będzie demonstracja w sprawie obrony demokracji, wolności słowa, wolnych mediów i suwerenności Polski w ogóle - kontynuował Kaczyński. Dodał, że PiS nie przestanie kontynuować oporu "przeciwko wielkiemu złu, które dzieje się w naszym kraju".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński do dziennikarzy: Współczuję Wam
Kaczyński odpowiadał też na pytania dziennikarzy. Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski, zapytał prezesa PiS czy nie uważa, że politycy partii są hipokrytami, broniąc teraz mediów publicznych. Podczas kiedy za ich rządów "TVP było tubą propagandową PiS, kiedy porównywali gejów do pedofilów, a Tusk był przedstawiany w czerwonych barwach". - Wtedy PiS nie widział problemu ze standardami w mediach publicznych - zauważył dziennikarz WP.
- Abstrahuję od tych opisów, które są pewnym aktem bardzo źle rozumianej propagandy i nieprawdą. Niezależnie od tego proszę pamiętać, że mieliśmy po drugiej stronie TVN, który, jeżeli chodzi o brak obiektywizmu i uderzanie we władzę, bił Telewizję Publiczną na głowę. To był jeden gigantyczny skandal i wstyd - odpowiedział polityk.
- Państwo są w beznadziejnej sytuacji. To, co się wyprawia w Polsce, jest nie do obrony. Państwo macie płacone, żeby tego bronić. Serdecznie państwu współczuję - zwrócił się Jarosław Kaczyński do dziennikarzy, po czym zakończył konferencję prasową.
Błaszczak o "bezprawnej napaści na media"
Po Kaczyńskim głos zabrał były minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, który mówił o "bezprawnej napaści na media", przeprowadzonej przez koalicję rządzącą.
- Tylko donośny głos wolnych Polaków może zatrzymać bezprawie, z jakim mamy do czynienia ze strony "koalicji 13 grudnia" - mówił Mariusz Błaszczak. - Gwarantuję panu Tuskowi, Bodnarowi, pułkownikowi Sienkiewiczowi, że podstawa prawna znajdzie ich, nie oni podstawę prawną. Może nie dziś, może nie jutro, ale sprawiedliwość zatriumfuje - grzmiał polityk PiS.
- Zarówno Tusk jak i Sienkiewicz kryją się za likwidatorami. W związku z tym PiS złożył wniosek wotum nieufności wobec Sienkiewicza - zakończył wypowiedź Błaszczak.