Kaczyński w konflikcie z Dudą wybrał stronę Ziobry. A wcześniej o nim mówił: "jest posłem czwartej kategorii"
Na prawicy znów jest gorąco, a wszystko przez napięcie na linii Andrzej Duda - Zbigniew Ziobro. W tym konflikcie Jarosław Kaczyński bierze stronę ministra sprawiedliwości, choć w przeszłości ich relacje wyglądały zupełnie inaczej.
26.07.2017 | aktual.: 27.07.2017 12:45
Nie milkną echa decyzji Andrzeja Dudy w sprawie zawetowania dwóch ustaw o reformie sądownictwa Zbigniewa Ziobry. W mediach pojawiły się informacje o instrukcji Jarosława Kaczyńskiego polecającej krytykę działań podjętych przez prezydenta. To kolejny rozdział konfliktu pomiędzy stronami.
Po prezydenckim wecie atmosfera we władzach partii zgęstniała. - Jarek daje ci godzinę na zmianę decyzji – prezes PiS miał tak strofować Dudę nie wytrzymując napięcia. Decyzję według Newsweeka miał mu przekazać Kuchciński. - Mało prawdopodobne, by prezydent zawetował ustawę o SN – to z kolei stanowisko Ziobry w TVP, jakiego z pewnością oczekiwali od prezydenta w partii.
Kaczyński wydaje się trzymać stronę ministra sprawiedliwości w konflikcie z głową państwa. Ziobro łączy obie postaci, choć niedawno rozkład sił wyglądał zupełnie inaczej.
Odcięta pępowina
Duda do polityki został wciągnięty właśnie przez obecnego prokuratora generalnego. Ich drogi rozeszły się, kiedy szef Solidarnej Polski zakładał swoją partię. Prezydent wybrał stronę Prawa i Sprawiedliwości. - Prawdą jest, że Zbigniewowi Ziobrze dużo zawdzięczam, ale w polityce każdy komuś coś zawdzięcza. Nie mogłem opuścić partii, z której listy zostałem wybrany – tłumaczył się.
Konflikt zaostrzył się, kiedy prezydent powiedział, że były prokurator generalny otrzymał dużą liczbę głosów w wyborach europarlamentarnych, ponieważ ludzie myśleli, że nadal reprezentował PiS. Ten nie pozostał mu dłużny.
Topór wojenny został zakopany na czas kampanii prezydenckiej Dudy. Ostatnio znowu można było zauważyć chłodne relacje między panami. – To były tygodnie temu, mierzone wieloma tygodniami – odpowiedział Ziobro w Polskim Radio na pytanie, kiedy ostatnio konsultował się w sprawie ustaw z głową państwa.
Zobacz od 5:58
W ostatnich dniach dolał oliwy do ognia. - Mieliśmy prawo oczekiwać innej decyzji pana prezydenta w tej sprawie i chyba nikt z państwa nie ma wątpliwości, co do tego, że ta decyzja nas nie cieszy i nie uważamy jej za dobrą decyzję dla polskiego sądownictwa – powiedział cytowany przez TVN24.
"Wady Kaczyńskiego uniemożliwiają współpracę"
Prokurator Generalny staje teraz ramię w ramię z Kaczyńskim. W przeszłości ich relacje były jeszcze bardziej gorące. Wszystko ma związek z odejściem Ziobry z PiS.
W 2012 roku na konferencji prasowej obecny minister sprawiedliwości nawoływał prezesa Prawa i Sprawiedliwości do zerwania niepisanej koalicji z Platformą Obywatelską. – Kaczyński powyrzucał wielu ludzi z partii – mówił niecały rok później. Na pytanie, czy możliwe jest powrót do dawnej partii, stanowczo stwierdzał, że "nie interesuje go bycie w obozie Kaczyńskiego".
Kaczyński także wypowiadał się nieprzychylnie o prokuratorze generalnym. - Zbigniew Ziobro ma (przed sobą - red.) twarde zadanie pracować 6-8 godzin dziennie nad językiem, bo ktoś, kto nie zna języka angielskiego albo francuskiego jest posłem czwartej kategorii. Chciałbym, żeby się za to jak najszybciej zabrał. A inne sprawy zostawił, bo nie zawsze mu one wychodzą – mówił prezes PiS w 2009 roku.
Na tę chwilę sytuacja jest patowa i strony czekają na ruch przeciwnika. Nadchodzące wakacje parlamentarzystów wydają się być dobrym momentem, aby nieco uspokoić atmosferę i uniknąć zderzenia z górą lodową.