Kacprzak: PiS przykrywa wszystko – nawet Dudę [OPINIA]
Dzisiejszy show Andrzeja Dudy skradł mu ten, który tak dużo mu zawdzięcza. To dla Kamińskiego prezydent naginał, a wręcz łamał prawo i ułaskawił go wbrew przepisom i wszelkim standardom. Dziś zero wdzięczności.
Marian Banaś dobry na wszystko. Nawet na to, by przykryć nim niewygodne dla siebie tematy. Skoro pewien palec ułożony w odpowiedni gest jest zbyt oczywisty dla każdego i nie chce przestać władzy kłuć w oczy, to najwyraźniej ktoś postanowił czymś innym zająć media, opozycję oraz suwerena.
Żeby efekt był naprawdę skuteczny, to najpierw zatrzymany został agent Tomek. Ten, którego nowe wyznania są tak niewiarygodne - jak zapewniał premier, że aż trzeba go schować przed światem, bo a nuż jako skruszony agent zacznie kogoś kolejnego przepraszać, albo znów pójdzie nie do tego medium do którego miał swego czasu zwyczaj chodzić.
Ale, że Tomasz K. to zbyt mały kaliber na wielki symboliczny palec, to chwilę później CBA weszło do mieszkań prezesa NIK i jego dzieci. W ten sposób, po fiasku planu “B”, władza postanowił wprowadzić zapowiadany po cichu plan “C”, czyli plan “CBA”. Funkcjonariusze dostali rozkaz szukać wszystkiego, co wreszcie może pomóc pozbyć się “pancernego” problemu. Rozkaz wykonali nie zważając na głosy, że robić tego nie mogą, bo prezesa NIK broni immunitet...
Do tego już się zdążyliśmy przyzwyczaić. Tam gdzie prawda ma być po stronie PiS, żadne przepisy prawne nie mogą stanąć na przeszkodzie. Tym bardziej, że minister Mariusz Kamiński postanowił najwyraźniej upiec kilka pieczeni na jednym ogniu.
Pokazał, że jego obrona, którą obserwowaliśmy kilka dni temu w Sejmie, miała sens i faktycznie panuje nad wszystkim, nawet nad niewygodnym i już niezbyt krystalicznym Banasiem. Nie można wykluczyć, że PiS wystraszyło się, że ten wpisze się w działania opozycji i przyspieszy swoją kontrolę w TVP. Nic gorszego po słynnym geście, który dał wiatr w żagle opozycji nie mogłoby się władzy przytrafić, niż raport NIK o tym, jak te dwa sporne miliardy złotych mogą być wydane.
Zobacz też: Andrzej Duda otworzył swoje biuro. Przeciwnicy zostawili dla niego "prezent"
Może jednak się Kamiński przeliczył, a właściwie nie docenił prezesa NIK, bo ten już pokazał, że gdy jest zraniony to działa natychmiast i to tak, by zabolało. A, że zna to polityczne środowisko idealnie, to doskonale wie gdzie uderzyć. I tak, skoro CBA znów zasadziło się nie tylko na niego, ale i na jego dzieci, to prezes NIK nie czekał. Z rewizytą wpadł do Prokuratury Krajowej.
Raport z działalności resortu pod kierownictwem ministra Ziobry może być jeszcze bardziej pożądanym dokumentem w kampanii wyborczej, niż cokolwiek do tej pory. Gra na to, kto kogo przechytrzy, rozpoczyna się na dobre. Opozycja może tylko zacierać ręce, choć przy tej nieskrywanej radości zaczyna szybko wpadać w pułapkę i z całych sił wspierać nietykalność prezesa NIK. Tego, którego nie chciała na tym stanowisku w ogóle widzieć.
A gdy opozycja się cieszy, zaskoczony i zasmucony dzisiejszą akcją CBA na pewno jest prezydent Andrzej Duda. Wiadomo przecież, że efekt wymierzony w prezesa NIK byłby równie wyrazisty nawet, gdyby CBA akcję opóźniło o jeden dzień. Nie można wierzyć w to, że koordynator służb nie wiedział, że odpalając akcję przeciwko Banasiowi nie skradnie planowanego na dziś show prezydenta, który zaprezentował swój sztab, czym miał brylować i pokazać swoje nowe otwarcie.
I tu jest kolejna pieczona przez Kamińskiego pieczeń na tym Banasiowym ogniu. Prezydent grymasił co do składu sztabu, docinał ustami swojego rzecznika ludziom premiera, to teraz zobaczył, kto w tej grze rozdaje karty. I nie jest to na pewno on.
Okazuje się, że jego dzisiejszy show skradł mu ten, który tak dużo mu zawdzięcza. To dla Kamińskiego prezydent naginał, a wręcz łamał prawo i ułaskawił go wbrew przepisom i wszelkim standardom. Dziś zero wdzięczności. Dziś Kamiński pokazuje wobec kogo jest lojalny. Dziś szef koordynator tak skoordynował działania, by nie był to dzień Andrzeja Dudy. Koordynator służb rozdał własne karty i Dudę przelicytował.
Niestety nie było to rozdanie na miarę serialowego „House of Cards”. Tam każdy ruch jest dla widza zaskoczeniem. W naszej politycznej rozgrywce każdy ruch jest przewidywalny do bólu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.