Jolanta Kwaśniewska: popełniłam błąd obwiniając Kamińskiego za incydent w Paryżu
Popełniłam błąd obwiniając Mariusza Kamińskiego za incydent w Paryżu - oświadczyła Jolanta Kwaśniewska. Wcześniej Kwaśniewscy twierdzili, że Kamiński w latach 90. ub. wieku, podczas ich wizyty w Paryżu, nasłał na nich "bojówki Ligi Republikańskiej, które ich zaatakowały".
13.06.2014 | aktual.: 13.06.2014 15:30
Czytaj także:Kwaśniewscy przerywają milczenie
W przekazanym dzień wcześniej oświadczeniu Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy napisali m.in., że Kamiński 20 lat temu, podczas ich oficjalnej wizyty w Paryżu, jako pary prezydenckiej, nasłał na nich "bojówki Ligi Republikańskiej, które ich zaatakowały". "Odnosimy wrażenie, że od tamtej pory kieruje nim obsesja na naszym punkcie" - napisali Kwaśniewscy.
Oświadczenie miało związek z wtorkowym tajnym posiedzeniem Sejmu, podczas którego posłowie zajmowali się wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu b. szefowi CBA obecnie posłowie PiS Mariuszowi Kamińskiemu.
Ani Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga ani Prokuratura Generalna nie ujawniła, czego dokładnie dotyczył wniosek o uchylenie immunitetu Kamińskiemu. Sam Kamiński ujawnił we wtorek, że zarzut miał dotyczyć prowadzonej przez CBA sprawy majątku Kwaśniewskich, których Biuro podejrzewało o nabycie willi w Kazimierzu Dolnym za nieujawnione pieniądze. Badała to Prokuratura Apelacyjna w Katowicach i umorzyła śledztwo nie dopatrując się przestępstwa. Sejm nie zgodził się na uchylenie immunitetu Kamińskiemu.
W przesłanym oświadczeniu Jolanta Kwaśniewska tłumaczy pomyłkę dotyczącą Kamińskiego.
"W związku z dłuższym pobytem mojego małżonka za granicą, przygotowując oświadczenie odwołałam się do mojej pamięci, która spłatała mi figla. Traumatyczne wydarzenia z Paryża kojarzyły mi się z osobą pana Mariusza Kamińskiego, czołowego przedstawiciela prawicy w Polsce. W dniu dzisiejszym, czytając informację pana Piotra Lisiewicza, szefa 'Naszości', z przykrością stwierdzam, że popełniłam błąd obwiniając pana Mariusza Kamińskiego o sprawstwo incydentu w Paryżu, jaki miał miejsce prawie dwadzieścia lat temu. Jest mi bardzo przykro z powodu zaistniałej pomyłki" - napisała Kwaśniewska.
Ówczesny lider "Naszości", dziś dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie" Piotr Lisiewicz podkreślił, że w incydencie podczas wizyty w Paryżu w 1997 r. (Kwaśniewski był wówczas urzędującym prezydentem) brali udział przedstawiciele "Naszości" oraz Radykalnej Akcji Antykomunistycznej. Obrzucili oni parę prezydencką jajkami. Do incydentu doszło 4 maja 1997 r., gdy prezydent RP udawał się na koncert w paryskim teatrze Champs Elysees.
Paryski sąd skazał wówczas na 3 miesiące więzienia w zawieszeniu na 5 lat liderów Radykalnej Akcji Antykomunistycznej - Łukasza Kazimierczaka i Wojciecha Wybranowskiego.
PiS zamierza złożyć wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej dotyczącej zbadania majątku Kwaśniewskich.