Trwa ładowanie...
dk5cen7
Joe Biden nie obrazi się na Polskę? Aleksander Kwaśniewski: "popełniliśmy błąd"

Joe Biden nie obrazi się na Polskę? Aleksander Kwaśniewski: "popełniliśmy błąd"

- Temperatura na pewno będzie inna, niższa, ale bardziej naturalna między polskim prezydentem a amerykańskim. Teraz te relacje były silnie przegrzane - stwierdził w programie "Newsroom" Aleksander Kwaśniewski. W jego ocenie "Polska popełniła błąd". - Myśmy prowadzili politykę protrumpowską, a nie proamerykańską. I to będzie zapamiętane - uznał były prezydent. Jak zaznaczył, "weszliśmy na etap silnego lizusostwa wobec Trumpa". - Teraz te relacje będą normalniejsze. Biden Polskę zna i wie, że jest ważna w naszym regionie - stwierdził Kwaśniewski. I zapewnił, że opóźnienie w składaniu gratulacji "nie zaważy na jego polityce" wobec naszego kraju. Zdaniem byłego prezydenta amerykańscy żołnierze nadal będą stacjonować w Polsce. - Biden będzie chciał mocniej podkreślać wagę relacji transatlantyckich (...). Polska znajdzie tu swoje miejsce. Nie musimy się obawiać, jeśli będziemy prowadzili rozsądną politykę - powiedział Kwaśniewski.

Czy pan myśli, panie prezydencie, Rozwiń

Transkrypcja:

Czy pan myśli, panie prezydencie, że temperatura relacji Joe Biden - Andrzej Duda może być wysoka, czy pan wróży taką dobrą temperaturę relacji? Oczywiście po tych gestach pana prezydenta Andrzeja Dudy, które do tej pory obserwowaliśmy, a właściwie braku tych gestów. Wie pan, temperatura na pewno będzie inna i będzie niższa, ale moim zdaniem najbardziej naturalna między polskim prezydentem a amerykańskim. Teraz te relacje były przegrzane? Były przegrzane, silnie przegrzane i moim zdaniem Polska popełnia błąd, bo myśmy prowadzili politykę pro-trumpowską, a nie pro-amerykańską i to będzie zapamiętane. Trump oczywiście ze względów ideologicznych podobał się rządzącym w Polsce, nie sądzę, żeby się podobał jego styl, ale może też. Weszliśmy na etap silnego lizusostwa wobec Trumpa, no bo ta propozycja, zresztą przez Amerykanów nie podjęta, Fort Trump to był taki dowód rzeczywiście niepotrzebnego lizusostwa, wazeliny. Teraz to relacje będą normalniejsze, to znaczy Biden Polskę zna, Biden wie, że Polska jest ważna w naszym regionie. Nie będzie starał się, niezależnie od tych moim zdaniem niepotrzebnych opóźnień w składaniu gratulacji, takiego jakby małego emocjonalnego zaangażowania ze strony Andrzeja Dudy, nie będzie starał się o tym specjalnie pamiętać. Zapewne jego doradcy nieraz mu przypomną o tym, czy w notatkach będzie miał wspomniane, że Polska i Andrzej Duda byli tymi, którzy razem z Putinem na końcu składali mu gratulacje, ale to nie będzie ważyło na jego polityce, bo to jest zbyt doświadczony, rozsądny człowiek i tyle. Jak będzie mógł, to Polskę odwiedzi, w czasach COVID-u będzie to trudne. Być może połączy wizytę w Polsce z wizytą na Ukrainie, bo wydaje mi się, że ten kraj leży bardziej mu na sercu i zna się na nim lepiej, bo jako wiceprezydent zajmował się właśnie Ukrainą, reformami ukraińskimi i wspomagał je, więc ja nie oczekuję tutaj ani zasadniczego przełomu w relacjach polsko-amerykańskich, więcej może normalności i więcej aktywności Bidena w stosunku do Unii Europejskiej, w stosunku do NATO, aniżeli Trumpa. Więc to dla nas, moim zdaniem, jest lepiej, bo to pokaże nam raz jeszcze, że Unia Europejska dla nas jest bardzo ważnym partnerem, a to było w ostatnich pięciu latach ewidentnie przez rządzących bagatelizowane. To może być rzeczywiście pewien kłopot dla zawodowych dyplomatów w Polsce - trochę z powrotem do Unii Europejskiej się odwrócić, ale być może taka ciężka praca przed nimi, to prawda. Panie prezydencie, ale o konkretach jeszcze tych relacji transatlantyckich, jeśli pan pozwoli, chwilę. Efektem, jak pan mówi, politycznego lizusostwa jest ten Fort Trump, ale czy konkretem teraz, kiedy Joe Biden będzie w Białym Domu, może być to, że tych żołnierzy, w tak zwanym Forcie Trump w Polsce będzie mniej, czy, mówiąc krótko, żołnierzy amerykańskich na naszym terenie będzie mniej? Joe Biden może się wycofać? Nie sądzę, ja myślę, że to jest przede wszystkim zgodne z interesami amerykańskimi, żeby żołnierze w ograniczonej ilości byli tutaj w Polsce. Być może będzie jakaś weryfikacja decyzji dotycząca ilości żołnierzy amerykańskich w Niemczech. Ale być może też nie. Ja przede wszystkim cieszę się z tego, że Biden NATO będzie traktował jako organizacje, która jest ważna nie tylko ze względów takich czysto transakcyjnych, jak widział to Trump, który chciał żeby wszyscy, zresztą zgodnie z decyzjami NATO przed Trumpem podjętymi. Każdy kraj płacił 2% PKB na zbrojenia i on chciał, żeby te pieniądze szły na zakupy broni amerykańskiej. No, on tak rozumiał, że tak powiem, wzmacnianie NATO. Biden będzie to rozumiał bardziej politycznie, on będzie po prostu chciał mocniej podkreślać wagę relacji transatlantyckich, czyli będzie więcej konsultacji, więcej dobrej komunikacji na linii NATO - Stany, Unia Europejska - Stany, Niemcy - Stany Zjednoczone i w moim przekonaniu to jest z korzyścią dla Polski, a Polska znajdzie tu swoje miejsce. My nie musimy się obawiać, jeżeli będziemy prowadzili rozsądną politykę - na przykład nie obrazimy się na Bidena, że został prezydentem, czy też Andrzej Duda się nie obrazi na Bidena, ale to nam nie grozi, jak sądzę. No to my będziemy swoją rolę odgrywać, to nie będzie nigdy rola pierwszorzędna, bo musimy wiedzieć, że Amerykanie dla nas są strategicznym partnerem, to jest bezdyskusyjne. Natomiast my dla Amerykanów jesteśmy ważnym partnerem, ale nie strategicznym.
dk5cen7
dk5cen7
Więcej tematów