Joanna Lichocka na cenzurowanym. Posłanka PiS i jej słynny gest problemem dla sztabu prezydenta

Joanna Lichocka nie pojawiła się na sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości i prezydenta Andrzeja Dudy. Posłanka PiS nie była tam mile widziana przez sztab wyborczy głowy państwa. Wszystko przez jej kontrowersyjne zachowanie w Sejmie.

Joanna Lichocka na cenzurowanym. Posłanka PiS i jej słynny gest problemem dla sztabu prezydenta
Źródło zdjęć: © East News | East News
Michał Wróblewski

Wedle nieoficjalnych informacji Joanna Lichocka nie uczestniczyła w konwencji PiS i Andrzeja Dudy w sobotę 15 lutego hali Expo w Warszawie. Powód? Kontrowersje, jakie wywołała posłanka PiS w Sejmie.

Na konwencji prezydent mówił: – Proszę was bardzo, abyście podchodzili z szacunkiem nawet do tych, którzy nie są dla nas mili. Tylko w ten sposób będziemy w stanie budować wspólnotę.

Joanna Lichocka bez kary?

Przypomnijmy: tuż po odrzuceniu przez Sejm uchwały Senatu ws. przekazania 2 mld zł na radio i telewizję publiczną oraz przedstawieniu uchwały autorstwa PiS ws. języka nienawiści, posłanka PiS Joanna Lichocka – prowokowana okrzykami: "hańba, hańba!" – pokazała środkowy palec parlamentarzystom opozycji. PO zapowiedziała, że skieruje wniosek o ukaranie Lichockiej do komisji etyki poselskiej. Złożyła go też Lewica.

Zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że przeprosiny jego partyjnej koleżanki załatwiają sprawę. – Stoimy na stanowisku, że trzeba pamiętać przy tego rodzaju krytyce o belce we własnym oku, bo to nie my rozpoczęliśmy destrukcję debaty publicznej. To nie my mówiliśmy pogardliwie o wyborcach drugiej strony per "moherowe berety" – mówił Radosław Fogiel.

Joanna Lichocka problemem dla PiS

Joanna Lichocka stała się główną "bohaterką" kampanii Platformy Obywatelskiej wymierzonej w partię rządzącą. Tak, jak zapowiadaliśmy w Wirtualnej Polsce - parlamentarzystka trafiła do materiałów wyborczych największej partii opozycyjnej. Wizerunek Lichockiej – jej słynny gest w Sejmie ze środkowym palcem – można zobaczyć m.in. w centrum Warszawy.

Ale nie tylko politycy opozycji protestują przeciwko zachowaniu parlamentarzystki PiS. "Jeżeli ktoś chce być twarzą poselskiej uchwały potępiającej nienawiść i agresję w życiu publicznym, to nawet jak jest brutalnie atakowanym, to powinien mieć w sobie siłę i przeprosić, gdy poniosą go złe emocje na sali sejmowej" – pouczył koleżankę z partii Joachim Brudziński, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.

Sama Joanna Lichocka zapewnia, że prezes PiS nie był zawiedziony jej postawą i zrozumiał jej tłumaczenia. – Wyjaśniłam sytuację – mówi posłanka.

Wedle naszych informacji, nie poniesie ona prawdopodobnie konsekwencji w ramach klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. O tym formalnie zadecyduje prezydium klubu PiS. Joanna Lichocka nie zostanie także ukarana – inaczej niż miało to miejsce wcześniej w przypadku posłów opozycji – przez marszałek Sejmu.

Mimo to posłanka musiała długo tłumaczyć się Kaczyńskiemu i innym kolegom, a rozmowy te – delikatnie mówiąc – do najbardziej serdecznych nie należały.

Ostatecznie Joanna Lichocka przeprosiła za swoje zachowanie "wszystkich, którzy poczuli się urażeni". Przekonywała, że nie miała złych intencji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1663)