Joachim Brudziński: Nie prowadzimy wojny z sędziami
Wiceszef PiS Joachim Brudziński ocenił, że zamieszanie wokół wymiaru sprawiedliwości wywołali ci sędziowie, którzy podważali nominacje prezydenta Andrzeja Dudy. - A co będzie, jeżeli któryś sędzia zacznie kwestionować nominacje sędziowskie prezydentów Kwaśniewskiego lub Wałęsy? - pyta.
Trwa spór o reformę wymiaru sprawiedliwości. Europoseł PiS Joachim Brudziński ocenił, że skoro Niemcy i Czesi poradzili sobie z sędziami, którzy mieli korzenie w systemach totalitarnych, to w Polsce też jest to możliwe.
- Wierzę, że minister Zbigniew Ziobro poradzi sobie nie gorzej niż podczas poprzednich sytuacji, w których emocje opinii publicznej skupiały się na wymiarze sprawiedliwości - ocenił w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" Brudziński.
- Nie prowadzimy żadnej wojny z sędziami - podkreślił polityk PiS. Jego zdaniem, partia rządząca próbuje wprowadzić "elementarny ład". Dodał, że działania jego ugrupowania są jedynie konsekwencją aktywności podejmowanych przez sędziów, którzy "wywracają do góry nogami całą istotę wymiaru sprawiedliwości".
Brudziński ocenił, że podważanie przez jednego sędziego faktu powołania innego sędziego, może na trwałe zdemolować wymiar sprawiedliwości. Stwierdził, że podważanie wyborów prezydenta Andrzeja Dudy może spowodować, że inni sędziowie zaczną podważać decyzje personalne, jakie podejmowali prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa. A to prowadziłoby do anarchii.
- Niektórzy sędziowie uznali, że stoją poza jakimkolwiek prawem i ze względu na swój status mogą podważać zasady obowiązujące w demokratycznym państwie - powiedział we "Wprost" europoseł. Dodał, że w Polsce to władza ustawodawcza, czyli Sejm, uchwala prawo, a władza sądownicza nie powinna zmieniać tych zasad wbrew obowiązującej konstytucji.
Źródło: Wprost