Joachim Brudziński nazwał manifestacje przed KRS "hucpą". "Polska Policja jest ponad tym sporem"
Poniedziałkowe obrady Krajowej Rady Sądownictwa mają burzliwy przebieg. Konieczna była interwencja policji. Zdaniem szefa MSWiA funkcjonariusze wreszcie - jak zaznacza - są bezstronni i reagują tak, jak trzeba.
"Szanowni Państwo (z prawej czy lewej strony politycznego sporu) rozemocjonowani kolejną hucpą "demokratów" niemogących POgodzić się z demokratycznym werdyktem Polaków, przyjmijcie do wiadomości, że Polska Policja dziś (Bogu dzięki) jest ponad tym sporem i działa zgodnie z prawem" - napisał na Twitterze Joachim Brudziński.
I dodał, że policjanci nie mogli wejść na teren SGGW bez jej zgody. "Oczywiście, można siłowo wejść na teren uczelni, efekt będzie taki sam jak teraz, czyli 12 zadymiarzy na zewnątrz, ale krzyk na pół świata, że "pisowski reżim" nie szanuje autonomii świata akademickiego" - stwierdził.
Szef MSWiA odniósł się do manifestacji, które odbyły się w budynku SGGW. Tu w poniedziałek rano miały rozpocząć się obrady niemającej stałej siedziby Krajowej Rady Sądownictwa. Sędziowie chcą zaopiniować kandydatury do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Ale na korytarzu pojawili się Obywatele RP i zablokowali wejście do sali.
Prace wnowiono. Ale najpierw wkroczyła policja
Przesłuchanie najpierw przeniesiono do innej sali, która również została zablokowana przez Obywateli RP. W środku znajdowali się prezes KRS i kilkoro członków Rady. Kandydaci do SN czekali w innej części budynku. Na obrady do jednego z pomieszczeń nie wpuszczono m.in. Krystyny Pawłowicz.
Zobacz także: Afrykanie idą do Europy. Ryzykują życiem, a potem żałują
Ostatecznie na teren SGGW, za zgodą rektora, weszła policja. Funkcjonariusze wezwali manifestujących do opuszczenia budynku. Gdy to nie poskutkowało, policjanci zaczęli wyprowadzać i wynosić ludzi. Prace KRS zostały wznowione.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
