Joachim Brudziński: czy my jesteśmy obywatelami drugiej kategorii?
Nie wolno obrażać uczuć religijnych muzułmanów, żydów, a katolików wolno? - pyta szef MSWiA Joachim Brudziński komentując sprawę zatrzymania Elżbiety Podleśnej. - Czy my jesteśmy obywatelami drugiej kategorii? - zastanawia się polityk.
Sprawa Elżbiety Podleśnej zdominowała poranną rozmowę z Joachimem Brudzińskim w programie Polskiego Radia 24. Polityk dziwił się kontrowersjom, jakie wywołało zatrzymanie aktywistki i prostował przekłamania, jakie jego zdaniem, pojawiły się w tej sprawie. - Policja nie wtargnęła do pani Podleśnej, ale zapukała. I nie o godzinie 6 rano, a o 7 - mówił szef MSWiA i zapewniał, że działania funkcjonariuszy były zgodne z prawem.
- Są święta Wielkiej Nocy, działaczki LGBT wtykają flagi w Grób Pański w kościele w Płocku, atakowany jest werbalnie zasłużony, ceniony kapelan. W nocy zamaskowane panie nakleją wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli na śmietniki, przenośne toalety, rozsypują go wokół kościoła. Czy państwo ma nie reagować? - mówił Brudziński i dodał, że zostało złożone w tej sprawie zgłoszenie. Złożył je ksiądz.
Szef MSWiA dodał, że gdy udało się dzięki monitoringowi zidentyfikować policji jedną z zamaskowanych kobiet, które rozwieszały wizerunki Matki Bożej Częstochowskiej, policja chciała ją wezwać na komisariat, ale okazało się, że ta wyjechała za granicę. - Gdy ta pani wróciła, policja zapukała do niej o 7 rano, a nie o 6 - podkreślił Brudziński.
- Jestem katolikiem. Takie zachowanie uważam za niegodne. Nie życzę sobie, żeby wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej był naklejany na śmietniki i przenośne toalety. Nie wolno obrażać muzułmanów, żydów, a katolików wolno? Czy my jesteśmy obywatelami drugiej kategorii? - dopytywał się Brudziński.
- Jako szef MSWiA pytam wszystkich oburzonych: dlaczego biliście brawo na zachowania policji w Prudniku? Dlaczego biliście brawo, gdy ochraniała legalny marsz środowisk LGBT? Ale gdy policja w adekwatny sposób zareagowała w sprawie obrony uczuć katolików, to od razu, aj waj, łamanie demokracji - mówił polityk PiS.
Brudziński tłumaczył, że "wolność pani Podleśnej kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka". - Ma prawo do wizji artystycznych, nie ma prawa obrażać uczuć innych współobywateli - dodał.
Źródło: polskieradio24.pl