"Człowieku, czy ty mi dasz coś powiedzieć?". Ostre spięcie polityków w telewizji
W studiu TVN doszło do ostrego spięcia między Arturem Dziamborem z Konfederacji a Piotrem Zgorzelskim z PSL. Politycy nie szczędzili gorzkich słów, odnosząc się do relacji polsko-białoruskich i przedłużenia stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym.
W czwartek Sejm wyraził zgodę na przedłużenie o 60 dni stanu wyjątkowego obowiązującego na obszarze części województw podlaskiego i lubelskiego, przy granicy z Białorusią. Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja pełna wzajemnych oskarżeń i kłótni.
Polityczne emocje nadal jednak nie opadły, czego dowodem jest ostra wymiana zdań w programie "Kawa na ławę". W studiu TVN doszło do spięcia między posłem Arturem Dziamborem z Konfederacji a Piotrem Zgorzelskim z PSL.
Zobacz także: Stan wyjątkowy. Były szef MSWiA deklaruje
"Nic wam to nie da"
Artur Dziambor długo czekał, by wypowiedzieć się w temacie relacji polsko-białoruskich, ale gdy już doszedł do głosu stwierdził, że powodem ataków Łukaszenki na Polskę jest zaangażowanie prawie wszystkich ugrupowań parlamentarnych - oprócz Konfederacji - we wspieranie białoruskiej opozycji. Na te słowa prowadzący program Konrad Piasecki zapytał ze zdziwieniem: "czy to coś złego?"
- Nie mieliście niczego promować, nie mieliście się wtryniać w nieswoje sprawy - stwierdził Artur Dziambor, odnosząc się do politycznych działań wobec reżimu Łukaszenki.
- Może pan przestanie opowiadać bzdury - grzmiał w odpowiedzi na to Piotr Zgorzelski, który tłumacząc zaangażowanie w sprawy Białorusi podkreślał, że żyje tam duża część naszych rodaków takich, jak m.in. Andrzej Poczobut, których - według niego - powinniśmy zdecydowanie bronić.
- Proszę mi nie przerywać - odpowiedział na to zdecydowanym tonem Artur Dziambor, który zaznaczył, że nie mówił o Andrzeju Poczobucie, ale o "niepotrzebnym wspieraniu opozycji". - Nic wam to nie da - ocenił.
Wielkie emocje
Mimo tego, że do wypowiedzi był wyznaczony polityk Konfederacji, cały czas kontrował go Piotr Zgorzelski. Nagle jednak Artur Dziambor nie wytrzymał ciągłego przerywania i wybuchł.
- Jezus Maria człowieku, czy ty mi dasz powiedzieć coś? Naprawdę, nie jesteśmy w Sejmie i nie jesteś teraz marszałkiem - grzmiał wyraźnie poirytowany poseł.
- Nie jestem z panem na "ty" - odpowiedział na to polityk PSL.
Trwa ładowanie wpisu: twitter