Jeszcze jeden amerykański talib
Pentagon potwierdził, że jeden z więźniów afgańskich przetrzymywanych w bazie Guantanamo na Kubie, który twierdzi, że jest Amerykaninem, rzeczywiście urodził się w Stanach Zjednoczonych. Jest on najprawdopodobniej drugim Amerykaninem, który walczył po stronie talibów i został ujęty przez wojska amerykańskie w Afganistanie.
Według informacji otrzymanych przez Pentagon, mężczyzna ten urodził się w mieście Baton Rouge w Luizjanie. Na razie jednak przedstawiciele amerykańskiego Departamentu Obrony próbują ustalić, czy ma on obywatelstwo Stanów Zjednoczonych.
Amerykańskie sieci telewizyjne twierdzą, że domniemany Amerykanin w Guantanamo nazywa się Jaser Esam Hamdi, ma 22 lata i urodził się w rodzinie saudyjczyków w Luizjanie. Jeśli okaże się on obywatelem amerykańskim, może być sądzony przed sądem cywilnym, a nie wojskowym.
Pierwszym ujawnionym "amerykańskim talibem" był 21-letni John Walker Lindh, zatrzymany podczas buntów więźniów talibańskich w Mazar-i-Sharif. Stanął on przed sądem w stanie Virginia pod zarzutem konspiracji w celu zabójstwa amerykańskich obywateli i wspomagania talibów oraz organizacji terrorystycznej al-Qaeda Osamy bin Ladena.
W bazie Guantanamo na Kubie przebywa obecnie 300 talibów i członków al-Qaedy, ujętych podczas kampanii w Afganistanie, która rozpoczęła się miesiąc po zamachach terrorystycznych na Nowy Jork i Waszyngton.(ck)