"Jesteśmy gotowi". Podali termin spodziewanego ataku Rosjan
Władze w Kijowie spodziewają się, że w lutym dojdzie do kolejnej ofensywy rosyjskich wojsk. Ołeksij Reznikow zaznaczył, że Rosjanie "lubią symbole", a w tym miesiącu minie rok od rozpoczęcia ich brutalnej inwazji w Ukrainie. Armia "jest gotowa" - podkreślił w niedzielę ukraiński minister obrony.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Reznikow poinformował, że siły ukraińskie przygotowują się do obrony, ponieważ w najbliższym czasie "oczekują ataków" rosyjskiego najeźdźcy.
- Dlatego, że 24 lutego minie rok, odkąd rozpoczęła się ta napaść, otwarty etap ukraińsko-rosyjskiej wojny, która trwa od 2014 roku, a oni lubią symbolizm. Jesteśmy gotowi, Siły Zbrojne Ukrainy są gotowe, dowództwo wojskowe stale kontroluje sytuację. Dlatego nie ma tu jakichś nieoczekiwanych rzeczy - powiedział Reznikow na konferencji prasowej.
Jednocześnie minister obrony zaapelował do rodaków, by "ufali wyłącznie informacjom sztabu generalnego", ponieważ pojawia się wiele dezinformacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Pojawiała się informacja, że nocą już będzie atak. I żadnego ataku nie było. Jest bardzo ważne, by słuchać sztabu generalnego, oficjalnego stanowiska. Gdy będzie jasne, że oni (Rosjanie) stworzyli zgrupowania uderzeniowe, gdzie, w jakim miejscu, sztab o tym wszystkim wie - zapewnił Reznikow.
Minister obrony powiadomił także, że sytuacja na froncie jest trudna, ale pomimo nasilenia ataków wojsk rosyjskich na wschodzie kraju, siły ukraińskie trzymają obronę.
Źródło: PAP