Jest wniosek o aresztowanie Giertycha. Ziobro: postawił się ponad polskim prawem
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazał, że prokuratura wystąpiła z wnioskiem o aresztowanie mecenasa Romana Giertycha. - Uporczywie nie stawia się przed prokuratorem. Był już wzywany kilkadziesiąt razy - mówił Ziobro w rozmowie z "Gazetą Polską". Według niego Giertych "postawił się ponad polskim prawem".
Chodzi o postępowanie w sprawie wyprowadzania pieniędzy ze spółki Polnord. Giertych konsekwentnie utrzymuje, że zgodnie z orzeczeniami sądów nie jest podejrzanym w tym śledztwie. Twierdzi też, że nie usłyszał żadnych zarzutów.
- Gdyby tak było, to nie mogłyby mieć statusu podejrzanego osoby, które ukrywają się lub uciekły za granicę, a jest podejrzenie, że dopuściły się przestępstw. A tak nie jest. Prawo umożliwia postawienie zarzutów nawet wówczas, gdy sprawca zbiegł i się ukrywa. Decydujące jest wydanie przez prokuraturę postanowienia o przedstawieniu zarzutów, a nie ich ogłoszenie podejrzanemu. I takie postanowienie wydała prokuratura - skomentował Ziobro.
Ziobro przypomniał, że prokuratura wyznaczała Giertychowi już dwadzieścia terminów przesłuchania. Mecenas nie stawił się na żadne z nich. - Giertych udaje wielkie panisko, które może stać ponad prawem - oświadczył minister sprawiedliwości.
Zobacz też: oburzenie po decyzji ws. Grzegorza Brauna. "Kolejny dowod upadku państwa"
Zapewnił, że mimo to, śledztwo w sprawie spółki Ponord będzie prowadzone nadal. Podkreślił, że w śledztwie pojawiły się nowe dowody, pozwalające postawić Giertychowi dodatkowe zarzuty.
- Jeżeli sąd wyda zgodę na tymczasowe aresztowanie, prokuratura zyska dodatkowe możliwości. Będzie mogła podjąć działania, aby sprowadzić go do Polski, niezależnie od tego, gdzie się ukrywa. A jak pojawi się w kraju, będzie możliwe jego zatrzymanie - oświadczył Ziobro.
Roman Giertych i Polnord
Śledztwo w sprawie wyprowadzenia prawie 93 mln zł z giełdowej spółki Polnord zajmuje się zespół prokuratorów w Prokuraturze Regionalnej w Poznaniu. Giertych jest jednym z podejrzanych w sprawie.
Podejrzani mieli dokonać zakupu niewiele wartych wierzytelności spółki Prokom Investments S.A., a także kupić nieruchomość w woj. wielkopolskim. Oba zakupy miały zostać dokonane po zawyżonych cenach, a spółka narażona na stratę blisko 100 milionów złotych.
Zdaniem Giertycha sprawa jest polityczna, a zarzuty wobec niego bezpodstawne. Przekonywał, że w sprawie nieprawidłowości w spółce Ponord zapadło już 30 orzeczeń sądowych sprzecznych z wnioskami prokuratury. Wobec tego, w jego ocenie, żaden sąd nie przychyli się do ewentualnego wniosku o jego aresztowanie.
Mecenas zapowiedział, że nawet jeśli zostanie zatrzymany, to "nie ugnie się przed bezprawiem".
Źródło: "Gazeta Polska"