PolskaRoman Giertych wezwany przez prokuraturę. "Wezwanie ma charakter bezprawny"

Roman Giertych wezwany przez prokuraturę. "Wezwanie ma charakter bezprawny"

Prokuratura po raz kolejny wezwała Romana Giertycha na przesłuchanie. Chodzi o postępowanie w sprawie wyprowadzania pieniędzy ze spółki Polnord. "Zgodnie z orzeczeniami sądów nie jestem podejrzanym w tej sprawie, gdyż nie postawiono mi zarzutów. W tej sytuacji wszelkie wzywania mnie na przesłuchanie mają charakter bezprawny" - napisał w oświadczeniu Roman Giertych.

Roman Giertych wezwany przez prokuraturę. „Wzywanie ma charakter bezprawny” (PAP)
Roman Giertych wezwany przez prokuraturę. „Wzywanie ma charakter bezprawny” (PAP)
Maciej Zubel

We wpisie na facebook'u Giertych przytoczył szereg wyroków sądowych mających dowodzić jego niewinności. "Jeszcze raz podkreślam, zgodnie z orzeczeniami sądów nie jestem podejrzanym w tej sprawie, gdyż nie postawiono mi zarzutów. W tej sytuacji wszelkie wzywania mnie na przesłuchanie celem 'uzupełnienia i zmiany zarzutów' mają charakter bezprawny, gdyż uzupełniać lub zmieniać można jedynie zarzuty osobie już podejrzanej" - napisał.

Giertych zarzucił prokuraturze, że śledztwo w sprawie spółki Polnord prowadzi nie na podstawie przepisów postępowania karnego, "lecz na zasadzie 'widzi mi się'" Prokuratora Krajowego". "W tej sytuacji jestem zmuszony odmówić udziału w jakimkolwiek bezprawiu - nie będę dobrowolnie uczestniczył w żadnych czynnościach procesowych, aż do momentu przywrócenia kardynalnych reguł procedury karnej, gdzie prokuratura akceptuje i wykonuje orzeczenia sądów - oświadczył.

Mecenas zapewnił ponadto, że gdyby - jego zdaniem - prokuratura nie naruszała prawa, to nie odmówiłby stawienia się na przesłuchaniu.

Zobacz też: afera Mejzy. Polityk PiS o "najlepszym wyjściu z sytuacji"

Według Giertycha, w sprawie nieprawidłowości w spółce Ponord zapadło już 30 orzeczeń sądowych sprzecznych z wnioskami prokuratury. Wobec tego, w jego ocenie, żaden sąd nie przychyli się do ewentualnego wniosku o jego aresztowanie.

"Nie ma żadnych nowych, realnych dowodów w tej sprawie, bo ich być nie może. Transakcje były bowiem przejrzyste i absolutnie uczciwe. Żaden sąd nie uwzględni więc zapowiadanego wniosku o moje aresztowanie, gdyż aby kogoś aresztować trzeba przedstawić wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa" - napisał.

Mecenas zapowiedział, że nawet jeśli zostanie zatrzymany, to "nie ugnie się przed bezprawiem". "Dla mnie i dla mojej rodziny zaczyna się kolejny trudny czas starcia z własnym Państwem, które chwilowo zostało opanowane przez grupę świadomie popełniającą przestępstwa i zmierzającą do wprowadzenia w Polsce dyktatury" - kończy swój wpis Giertych.

Prokuratura ponownie wzywa Giertycha. Grozi aresztem

Śledczy zapowiadają, że jeżeli Giertych znowu nie stawi się w prokuraturze, to wystąpią z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie. Mecenas zignorował już dwadzieścia wyznaczonych terminów.

Jak przekazał PAP rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński, tym razem Giertych został wezwany na najbliższy wtorek. Adwokat ma usłyszeć dodatkowe zarzuty w śledztwie, które dotyczy przywłaszczenia ponad 72 mln zł na szkodę spółki Polnord.

- Zebrane w śledztwie nowe dowody potwierdzają, że doszło do przestępstwa, z którego osobiste korzyści czerpał Roman G. i uzasadniają postawienie mu dodatkowych zarzutów. Ich rozstrzygnięcie będzie należeć do sądu, jeśli podejrzany przestanie się ukrywać przed wymiarem sprawiedliwości albo zostanie do niego doprowadzony - powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński,

W prowadzonym śledztwie Giertych ma być przesłuchany w charakterze podejrzanego.

Podejrzani mieli dokonać zakupu niewiele wartych wierzytelności spółki Prokom Investments S.A., a także kupić nieruchomość w woj. wielkopolskim. Oba zakupy miały zostać dokonane po zawyżonych cenach, narażając spółkę na poważne straty.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (894)