Jest reakcja Franciszka ws. pytań o tuszowanie pedofilii przez Wojtyłę
Papież Franciszek został zapytany o tuszowanie pedofilii przez Karola Wojtyłę po reportażu TVN24. Jego odpowiedź jest dość nietypowa. Padły też zaskakujące słowa o celibacie księży.
W wywiadzie dla argentyńskiego dziennika "La Nacion" papież został zapytany o docierające z polski informacje o tym, Karol Wojtyła wiedział o nadużyciach seksualnych księży i ukrywał je.
- Musisz umiejscowić rzeczy w czasie, w którym do nich dochodziło. Anachronizm zawsze czyni zło. W tamtych czasach ukrywane było wszystko. Do czasu skandalu bostońskiego, wszystko było ukrywane - powiedział papież, nie odpowiadając wprost na pytanie o Karola Wojtyłę.
- Wcześniej rozwiązaniem było przeniesienie księdza w inne miejsce, a co najwyżej zmniejszenie jego roli, jeśli nie było inne opcji, ale bez skandalu - dodał papież, dopytywany przez dziennikarkę Elisabett Piqué.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jan Paweł II w kampanii PiS? "Byłoby dziwne, gdyby zrezygnowali"
Papież reaguje na najnowsze doniesienia o Karolu Wojtyle. Kanonizacja Jana Pawła II za szybko?
Prowadząca rozmowę wprost zapytała papieża o to, czy kanonizacja Jana Pawła II, w świetle ostatnich doniesień "nie odbyła się za szybko?". Franciszek nie ustosunkował się jednak do tego.
Papież przyznał jednak, że do dziś w kościele praktykowane jest zatajanie przypadków pedofilii. Zasiadający na tronie Piotrowym Argentyńczyk wrócił też do czasów sprzed wybuchu afery bostońskiej. - Według danych międzynarodowych dzieje się tak w 42 proc. przypadków w rodzinie i w sąsiedztwie. Potem dochodzi do tego szkoła. I nawet dzisiaj jest to ukrywane, aby nie wywoływać konfliktu, jest to sposób postępowania. Kościół też tak robił, żeby to zakryć, wyciszyć - stwierdził.
- Czasami nie było innego wyjścia, jak tylko to wyciągnąć i to definitywnie, ale to oznaczało wysłanie gdzieś indzie - przyznał duchowny.
Dziennikarka zapytała także o sprawę listu Wojtyły do kardynała Koeniga, w którym przyszły papież zataił prawdziwy powód wyjazdu księdza Sadusia z Polski, mimo że wiedział jakie zarzuty na nim ciążą. Franciszek potwierdził, że nie zna sprawy. Przyznał jednak, że "to była norma".
- Nie znam sprawy, ale to była norma. Zatuszować to lub bezpośrednio, gdy było jasne, że jest beznadziejnie, odesłać go. Żeby zatuszować. Jak to się robi do dziś w rodzinach, niestety.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski