Jest dowód na bunt w Nowoczesnej. Wniosek 10 posłów
Władze Nowoczesnej twierdzą, że w partii nie ma buntu przeciwko szefowej klubu. Zaprzeczają też, że posłowie ugrupowania złożyli wniosek o odwołanie Kamili Gasiuk-Pihowicz. Portal Onet.pl dotarł jednak do kopii tego dokumentu.
10.05.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:51
Doniesienia o próbach o odwołania Gasiuk-Pihowicz nasiliły się po tym, jak odejście z partii zapowiedziały Joanna Scheuring-Wielgus i Joanna Schmidt. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że szefowej klubu zarzucono doprowadzenie do chaosu w pracach w Sejmie, zbyt emocjonalne zachowanie oraz wprowadzenie zakazu wypowiedzi dla części posłów, kojarzonych z Ryszardem Petru, byłym liderem Nowoczesnej.
Scheuring-Wielgus wyjaśnia, że w jej przypadku zakaz dotyczył protestu niepełnosprawnych, a Krzysztof Mieszkowski miał nie wypowiadać się na temat ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Z kolei Petru miał nie dostać zgody na zabranie głosu w imieniu Nowoczesnej ws. obniżek pensji parlamentarzystów. Władze partii zaprzeczały, aby takie zakazy wprowadzono i twierdzą, że nie było wniosku ws. Gasiuk-Pihowicz.
Jednak do kopii tego dokumentu dotarł portal Onet.pl. Pod wnioskiem, złożonym miesiąc temu, podpisało się 10 posłów klubu Nowoczesnej (czyli ponad 1/3 jego składu). To Joanna Scheuring-Wielgus, Radosław Lubczyk, Joanna Schmidt, Kornelia Wróblewska, Elżbieta Stępień, Mirosław Pampuch, Ryszard Petru, Jerzy Meysztowicz, Marek Ruciński i Krzysztof Mieszkowski.
Jak zauważa Onet.pl, sprawa wniosku stała się punktem zwrotnym i spowodował odejścia z klubu. Z ustaleń portalu wynika, że kolejni posłowie podpisani pod dokumentem odejdą z partii w piątek.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl