Polityka"Miałam dość!". Scheuring-Wielgus zdradza kulisy odejścia z Nowoczesnej

"Miałam dość!". Scheuring-Wielgus zdradza kulisy odejścia z Nowoczesnej

"Nie mogę być w partii, która stała się przystawką PO. Nie mogę być w partii, która akceptuje nazywanie swoich przeciwników 'barachłem'"- mówi Joanna Scheuring-Wielgus tuż po odejściu z partii. Uderza w Katarzynę Lubnauer i przeprasza... Patryka Jakiego. Za co?

"Miałam dość!". Scheuring-Wielgus zdradza kulisy odejścia z Nowoczesnej
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Natalia Durman

10.05.2018 | aktual.: 10.05.2018 08:07

Decyzję o odejściu z Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus ogłosiła w środę rano. Tłumaczyła, że "przekroczona została czerwona linia". Jako główny powód odejścia podała zakaz wypowiadania się na temat osób niepełnosprawnych. Zaprzeczyła temu szefowa partii Katarzyna Lubnauer.

"Kneblowanie ust"

W czwartkowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Scheuring-Wielgus potwierdza, że o odejściu zdecydowała - jak mówi - próba "kneblowania" jej ust. Ale podaje też inne powody. "Nie mogę być w partii, która nie bierze pod uwagę mojego zdania, a skupia się wyłącznie na kanapowych dyskusjach. Nie mogę być w partii, która stała się przystawką PO, w kontrze do której powstała. Nie mogę być w partii, która nie walczy o swoją podmiotowość. Nie mogę być w partii, która zdradza swoje ideały" - mówi.

W ocenie posłanki, Nowoczesna została "wchłonięta przez PO", nie ma realnego zjednoczenia opozycji - jest tylko "zjednoczenie PO z Nowoczesną na warunkach Schetyny".

Uderza w Lubnauer

Scheuring-Wielgus zaprzecza, jakoby powodem jej odejścia było to, że szefem partii przestał być Ryszard Petru. Katarzynie Lubnauer jednak się oberwało. "Jedyne mile widziane w Nowoczesnej głosy to te przytakujące Katarzynie Lubnauer (...). Mam wrażenie, że dąży do połączenia Nowoczesnej z PO" - stwierdziła.

"Katarzyna Lubnauer przez ostatnie pół roku nie znalazła chwili na rozmowę ze mną, wiec teraz ja nie znalazłam powodu, by o swojej decyzji poinformować ją z wyprzedzeniem" - zdradziła Scheuring-Wielgus.

Przeprasza Jakiego

Była posłanka Nowoczesnej stwierdziła ponadto, że nie może być w partii, która akceptuje nazywanie swoich przeciwników "barachłem". Tak wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego nazwał poseł Witold Zembaczyński.

"Nie zgadzam się z Jakim, ale przepraszam go za brak reakcji Nowoczesnej na obraźliwe sformułowania pod jego adresem. Dla mnie Patryk Jaki nie jest barachłem! Nikogo bym tak nie nazwała. Nigdy nie mogłabym komentować czyjegoś rodzinnego życia. Zembaczyński i Nowoczesna powinni przeprosić Jakiego" - podkreśliła.

"Miałam dość!" - podsumowała.

Co dalej?

Pytana o plany polityczne i ewentualne przejście do PO, odpowiedziała, że "na razie zamierza cieszyć się wolnością". "Weszłam do polityki, sprzeciwiając się PO. Chcę nowej jakości w polityce, a PO-PiS jest synonimem polityki, której najzwyczajniej nie lubię" - podkreśliła stanowczo.

W ocenie posłanki, potrzebne jest nowe ugrupowanie, które - jak zdradziła - może powstać po wyborach samorządowych. Jak pisaliśmy w WP w środę, Scheuring-Wielgus może rozpocząć współpracę z organizacjami lewicowymi. - Zmierza do Roberta Biedronia, będzie z nim kręcić - usłyszeliśmy od jednego z naszych rozmówców.

Partia z Biedroniem i Nowacką? "Byliby wartościami dodanymi dla nowego ugrupowania" - powiedziała w rozmowie z "Rz".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (443)