Jest decyzja ws. Suwerennej Polski. Kaczyński zdradził
Nie ma tematu wykluczenia Suwerennej Polski ze Zjednoczonej Prawicy - oświadczył w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński. - W wielkich obozach politycznych jakieś różnice zdań mogą występować, ale proszę się o nas nie obawiać - mówił.
Podczas rozmowy w Radiu Plus, Kaczyński był pytany o niedawne konflikty w ramach Zjednoczonej Prawicy, które dotyczyły relacji pomiędzy politykami Suwerennej Polski a wiceprezesem PiS, Mateuszem Morawieckim.
Na to prezes PiS odpowiedział, że spory są nieodłącznym elementem polityki i występują w każdym ugrupowaniu. Podkreślił jednak, że mimo różnic, Zjednoczona Prawica potrafiła podejmować decyzje wspólnie, kiedy sprawowała władzę.
- Problem to jest po drugiej stronie, bo się kłóci i nie potrafi podejmować decyzji -zauważył Kaczyński, odnosząc się do kwestii składki zdrowotnej czy aborcji. - Oni są tym paraliżowani - ocenił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przy okazji, szef PiS zaznaczył, że różnice zdań są nieuniknione w dużych obozach politycznych. - I w tej chwili też jakieś różnice zdań mogą występować, ale proszę się o nas nie obawiać - dodał.
Suwerenna Polska odejdzie ze Zjednoczonej Prawicy?
Na pytanie, czy istnieje możliwość wykluczenia Suwerennej Polski ze Zjednoczonej Prawicy, Kaczyński stanowczo zaprzeczył: "Nie ma takiego tematu".
Kaczyński był również pytany o swoje stanowisko w kwestii ponownego ubiegania się o stanowisko prezesa partii. - Doszedłem do wniosku, że w tym momencie sprawa wyboru nowego szefa partii mogłaby być - z punktu widzenia jedności - powiedzmy sobie problematyczna, że jest takie ryzyko- odpowiedział.
- Zgłoszę się więc, bo to jednak trzeba się zgodzić na kandydowanie. Sądzę, że znajdą się tacy, którzy podpiszą się - bo trzeba mieć odpowiednią ilość podpisów, i to dużo -żebym mógł być kandydatem. A czy zostanę wybrany, tego oczywiście nie wiem - dodał Kaczyński.
- Natomiast zgłoszę się, bo uważam, że w jakiejś mierze dzięki mnie, ta jedność partii dotychczas była zachowana i doszło też i do zjednoczenia prawicy. A to rozdrobnienie prawicy nie pozwalało jej w latach 90. odegrać w gruncie rzeczy - poza krótkim okresem rządów Jana Olszewskiego - żadnej roli - podsumował Kaczyński.
Czytaj także: