Immunitet sędziego Włodzimierza Wróbla. Jest decyzja Izby Dyscyplinarnej SN
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie wyraziła zgody na uchylenie immunitetu sędziemu Izby Karnej SN Włodzimierzowi Wróblowi. Domagała się tego prokuratura, która zarzuca mu popełnienie błędu. Wcześniej Sąd Najwyższy wydał w tej sprawie oświadczenie wskazujące, że to nie sędzia popełnił błąd.
31.05.2021 22:38
Niejawne posiedzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego rozpoczęło się w poniedziałek o godz. 12.00, a zakończyło się chwilę przed 23.00. Decyzją Izby sędzia Włodzimierz Wróbel nie straci immunitetu.
- Na posiedzeniu w dniu 31 maja 2021 r. sąd (...) uchwala: pkt 1. odmówić zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności sędziego Włodzimierza Wróbla, pkt 2. obciążyć kosztami postępowania skarb państwa - przekazał sędzia Adam Tomczyński, przewodniczący trzyosobowego składu.
Tomczyński argumentował, że zgodnie z Kodeksem karnym w sprawie funkcjonariusza publicznego, który nie dopełnia obowiązków, a działa nieumyślnie, to "żeby w ogóle zaistniało to przestępstwo musi wystąpić istotna szkoda". - SN rozważył to w sposób negatywny - dodał.
Orzeczenie nie jest prawomocne. Prokuratura nie wyklucza złożenia zażalenia. - W dniu dzisiejszym były przedstawione tylko ustne motywy, w związku czym dopiero po wpłynięciu uzasadnienia pisemnego będzie możliwe wywiedzenie środka zaskarżenia - ocenił prok. Kamil Kowalczyk.
- Z praktycznego punktu widzenia jest to bardzo korzystne rozstrzygnięcie. (...) Trudno też oceniać i cieszyć się lub krytykować rozstrzygnięcie, które pochodzi od organu, który nie spełnia przymiotów sądu - komentowała z kolei mec. Sylwia Gregorczyk-Abram, pełnomocniczka sędziego Włodzimierza Wróbla.
Decyzja Izby Dyscyplinarnej SN nie po myśli prokuratury
Odebrania immunitetu Włodzimierzowi Wróblowi domagała się prokuratura, która zarzucała mu popełnienie błędu, w wyniku którego mężczyzna - na korzyść którego orzekł Sąd Najwyższy - nie został zwolniony z aresztu. Sąd Najwyższy przeprowadził jednak w tej sprawie wewnętrzne postępowanie. Jak uznano, to nie sędzia Wróbel popełnił błąd, ale pracownicy administracyjni SN.
W sprawie wydane zostało oficjalne oświadczenie Sądu Najwyższego, w którym wyjaśniono, że Wróbel nie popełnił błędu. "Sędziowie orzekający w podobnych sprawach nie wydawali i nie wydają odrębnych zarządzeń, nie sprawdzają także osobiście wykonania zapadłych decyzji procesowych" - czytamy w oświadczeniu podpisanym m.in. przez prof. Joannę Lemańską, która zastępowała wówczas I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzatę Manowską.
Izba Dyscyplinarna orzeka, mimo werdyktu TSUE
Kontrowersje w tej sprawie budzi nie tylko nieustępliwość prokuratury w obliczu wyniku dochodzenia wewnętrznego w SN, lecz także sam fakt obrad Izby Dyscyplinarnej. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał bowiem, że organ ten nie jest sądem w świetle przepisów prawa wspólnotowego.
Oznacza to, że w świetle prawa unijnego Izba Dyscyplinarna SN nie może prowadzić spraw dyscyplinarnych wobec sędziów, ani przekazywać ich sądom, które nie spełniają kryterium niezależności.
Tożsamą do werdyktu TSUE decyzję w sprawie Izby Dyscyplinarnej podjęły zresztą tzw. "stare" izby Sądu Najwyższego. Sprawozdawcą tej uchwały był właśnie sędzia Włodzimierz Wróbel.