Jednoznaczna ocena. Kukiz: "Jest fatalnie"

- Jest fatalnie - tak Paweł Kukiz ocenia obecną sytuację w Polsce. Polityk jest przekonany, że "potrzebny jest reset, bo inaczej skończymy jak pod koniec XVIII wieku".

Jednoznaczna ocena. Kukiz: "Jest fatalnie"
Jednoznaczna ocena. Kukiz: "Jest fatalnie"
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
oprac. KAR

Paweł Kukiz został zapytany o ocenę obecnej sytuacji w Polsce. Polityk stwierdził, że "jest fatalnie". Według niego w najbliższych miesiącach "w dalszym ciągu będziemy mieli do czynienia z destrukcją państwa".

- Od dekady będąc w polityce, ale również przed wejściem do niej, mówię i powtarzam, że ten ekstremalnie upartyjniony ustrój polityczny doprowadzi do destrukcji i właśnie mamy do czynienia z takim procesem - powiedział w rozmowie z "Do Rzeczy".

- Ubolewam, że PiS nie wygrało wyborów nie dlatego, że tak lubię tę partię, tylko jest to partia, która wpisała do swojego programu wyborczego postulaty, które zmieniłyby ten ustrój. Czyli zmiana ordynacji wyborczej, upowszechnienia i zmniejszenie progu frekwencyjnego przy referendach, czy zniesienie immunitetu posłów i senatorów - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kukiz pewny. "Gdyby PiS wygrał wybory, udałoby się zmienić system"

Kukiz podkreślił, że poprawę sytuacji wewnętrznej w kraju mogłyby zagwarantować zmiany w prawie. - Ciekawy pomysł dotyczący resetu przedstawiła Konfederacja. Tylko ten reset nie może polegać na tym, że mamy starą legislację jednak wybieramy od początku ludzi. To wszystko byłoby bezsensu - oznajmił.

- Reset musi polegać na tym, że wprowadzamy nowe i kluczowe zmiany w sądownictwie, ordynacji wyborczej, czy partycypacji obywateli przy kontroli nad władzą. Wówczas też zmieniamy konstytucję w tym zakresie - dodał.

W jego opinii "bez tego, prędzej czy później - a raczej prędzej - dojdzie w Polsce do powtórki z końcówki XVIII wieku". - Być może wówczas uda nam się rzutem na taśmę konstytucję napisać, ale podobnie jak wówczas będzie już za późno - zaznaczył.

Polityk jest przekonany, że "gdyby prawica wygrała wybory, to mając w pamięci, jak Jarosław Kaczyński wywiązywał się z umów względem niego w poprzedniej kadencji, wie, że teraz udałoby się zmienić system".

- PiS wybory przegrało, jednak nie spocznę dopóki nie nastąpią w Polsce proobywatelskie zmiany - skwitował.

Czytaj więcej:

Źródło: "Do Rzeczy"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1885)